Nowość prosto z reklamy: Avon Nutra Effects Nawilżający krem na dzień SPF15 z nasionami chia

0 Komentarzy
Ostatnio w telewizji bardzo często przewija się reklama nowych kosmetyków Avon z serii Nutra Effects, których ambasadorką została aktorka Joanna Koroniewska. Cała seria składa się z 6 linii dopasowanych do różnych potrzeb naszej skóry: nawilżająca (nasiona chia), matująco-nawilżająca (nasiona chia), rozświetlająca (nasiona strelicji królewskiej), ujędrniająca 35+ (nasiona granatu), przeciwzmarszczkowa 45+ (nasiona granatu) i linia kosmetyków oczyszczających (z jagodami). Na spotkaniu blogerek trafił do mnie Avon Nutra Effects Nawilżajcy krem na dzień SPF15 i - mimo że raczej nie stosuję takich kosmetyków do twarzy - ciekawość zwyciężyła i postanowiłam go wypróbować.



Producent pisze, że krem nadaje się do wszystkich typów skóry, nie zawiera parabenów ani sztucznych barwników. Jego zadaniem jest nawilżenie, wygładzenie skóry i przywrócenie jej zdrowego wyglądu. Aktywny kompleks na bazie nasion chia (które wchłaniają do 12x więcej wody niż same ważą) przedłuża okres nawilżenia skóry. Przyznacie, że brzmi to pięknie, ale jak jest w rzeczywistości?



Krem miał trudne zadanie, gdyż moja cera łatwo się przetłuszcza i zapycha, ale w czasie jego stosowania torturowałam skórę peelingiem kwasowym, więc była jednocześnie bardziej niż zwykle wrażliwa i miejscami sucha, łuszcząca się.
Avon Nutra Effects z nasionami chia poradził sobie z tym średnio. Całkiem przyzwoicie nawilżał skórę, to fakt, ale miejscowych mega przesuszeń nie reanimował. Poza tym niestety nie nadawał się dla mnie pod makijaż. Mimo że wydaje się lekki i świetnie się rozprowadza, zostawiał na skórze delikatną, ale lepką warstewkę, która wpływała na słabszą trwałość makijażu i szybsze przetłuszczanie się skóry. Dlatego aplikowałam go na noc i w roli nocnego nawilżacza sprawdzał się jako-tako. Co ważne, nie zapchał mojej skóry.



Poniżej możecie zobaczyć dłuuuugi skład tego kremu. Może ja się nie znam, ale skoro producent tak chwali się zawartością ekstraktu z nasion chia, to chyba powinien go umieścić w składzie trochę wyżej niż na 5 miejscu od końca (zaznaczyłam chia na czerwono). 



No cóż, nie spodziewałam się cudów i moje oczekiwania zostały spełnione - cudów nie było. Krem jest po prostu bardzo przeciętny, a informacje o "mocy nasion chia" mocno przesadzone, bo jest ich w kremie tyle, co kot napłakał. Jeśli traficie na promocję w Avon (w regularnej sprzedaży krem kosztuje 26zł, co jest moim zdaniem zbyt wysoką ceną na taką jakość) i jeśli Wasza cera nie ma zbyt dużych wymagań, możecie spróbować. Ja do niego nie wrócę.




Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...