BingoSpa pimp my Red Rose Water

16 Komentarzy
Witajcie kochani!
Dzisiaj notka na szybko, bo pakowanie nagli. Pokażę Wam mój tonik, którego używam nieprzerwanie od ponad miesiąca. Jest nieco zmiksowany- jego bazę stanowi Woda Różana Dabur, do której dolałam 10ml 100% Kolagenu od BingoSpa. Tak więc będziecie mieć recenzję dwóch produktów w jednym :P


Zacznę od 100% kolagenu- dostałam go od BingoSpa za jakiś konkurs (skleroza, już nie pamiętam, co to było). Początkowo miałam zamiar stosować go samodzielnie, ale uznałam, że moja skóra nie wymaga jeszcze tak silnej interwencji, więc dolałam go do wody różanej.


Opakowanie: mała szklana buteleczka z plastikową zakrętką. Totalnie apteczny wygląd ;)

Użytkowanie i efekty: 100% kolagen jest przezroczystą cieczą. Ma niezbyt przyjemny, chemiczny, lekowy zapach. Posmarowana nim skóra jest mocno ściągnięta (jak po liftingu), jednak efekt ten ustępuje po zastosowaniu kremu. Kolagen jak wiadomo działa na skórę rewitalizująco i odmładzająco- ja tylko raz użyłam go w takiej czystej formie, a poza tym zmarszczkami moja cera mnie jeszcze nie dręczy, więc o efekcie przeciwzmarszczkowym się tu nie wypowiadam. Wiem jednak, że moja mama stosowała swego czasu czysty kolagen i rzeczywiście skóra wyglądała o wiele młodziej. Moje 10ml kolagenu dolane do wody różanej wzmocniło efekt ściągnięcia skóry po aplikacji (sama woda różana delikatnie ściąga skórę, a z dodatkiem kolagenu efekt był troszkę mocniejszy) i fajnie odświeżało skórę- wydawała się taka bardziej wypoczęta, świeża.

Dostępność: jest to produkt specjalistyczny, więc dostępny tylko w sklepie internetowym BingoSpa
Cena: 12zł za 10ml, 39,90zł za 100ml

Ocena: Pozwolę sobie nie oceniać tego kosmetyku za pomocą skali liczbowej. Po prostu- polecam go wszystkim, którzy chcą choć odrobinę cofnąć biologiczny zegar, ukryć drobne zmarszczki, zrewitalizować cerę. Jako samodzielny tonik ma naprawdę mocne działanie. Ale jeśli nie zależy Wam na tak silnym liftingu albo chcecie złagodzić w jakiś sposób nieprzyjemny chemiczny zapach, polecam dolać kolagen do czegoś- do wody różanej, do wody termalnej- i zrobić sobie z niego dodatek do toniku lub mgiełki do twarzy.

Skład mówi sam za siebie.

Parę kropli kolagenu na mojej dłoni, coby udowodnić, że rzeczywiście jest przezroczysty :)

Skoro już wiecie, czym odpimpowałam moją wodę różaną, skupię się teraz na niej samej. Przez parę dni stosowałam ją solo, dopiero potem dolałam kolagen.


Opakowanie: Szklana butelka z metalową zakrętką, papierową etykietą, bez żadnego dozownika czy ogranicznika. Po prostu masakra xD Po pierwsze- kupując wodę w sklepie online, musimy płacić za przesyłkę kurierską, bo pocztą nam szklanej butelki nie prześlą. Poza tym my sami raczej z taką butlą nie będziemy podróżować, bo jest duże prawdopodobieństwo jej rozbicia. Metalowa zakrętka pokrywa się od środka ciemnym osadem, który może dostawać się do wody. Poza tym podczas nalewania wody na dłoń czy na wacik, trzeba być bardzo ostrożnym, bo odkręcona butelka nie ma żadnego dozownika, ogranicznika, aplikatora- no totalnie nic. Lejemy z gwinta jak wódkę. Generalnie opakowanie oceniam jako jeden wielki minus. Oczywiście mogę sobie tą wodę przelać do czegoś innego, ale skoro kupuję gotowy kosmetyk, to oceniam całość- łącznie z opakowaniem.

Tutaj możecie zobaczyć ciemny osad, jaki metalowa zakrętka pozostawia na butelce. Kiedy nalewam na dłoń wodę różaną, ten osad czasami dostaje się też na moją dłoń i następnie na twarz :(

Użytkowanie i efekty: Woda różana jest przezroczysta- gdyby nie intensywnie różany zapach, nie odróżniłabym jej od zwykłej wody. Pachnie pięknie- nie jest to mdły, sztuczny zapach, ale prawdziwie różany, taki jak lubię. Po paru minutach od aplikacji ulatnia się- dla mnie to plus, bo nie miesza się z zapachem kremu.
Woda ma działanie tonizujące- przywraca odpowiednie pH skóry, ściąga pory- pH na skórze sobie nie mierzę, więc nie wiem, jak się sprawdza w tej kwestii, ale efekt ściągania jest odczuwalny.
U mnie woda nie wywołała żadnych podrażnień, wręcz przeciwnie- po jej zastosowaniu wydaje mi się, że skóra lepiej utrzymuje nawilżenie.
Dodam jeszcze, że ja wolę nalewać odrobinę wody na dłoń i od razu chlup na twarz, niż myziać się pomoczonym wacikiem. Niektóre toniki dają taki "poślizg", że wacik bez problemu jeździ po skórze. Woda różana Dabur nie ma takiego działania, więc mi jakoś nie odpowiada aplikowanie jej wacikiem.
Kosmetyk jest bardzo wydajny.

Dostępność: stacjonarnie- tragicznie. Nigdy nie widziałam jej w żadnej drogerii. Natomiast online dostępna jest w kilku drogeriach (między innymi Helfy, Paatal, Deesis, Zielarnia24). Ja moją kupiłam na Paatal
Cena: 10-12zł za 250ml

Ocena: 5-/6 (Za samo działanie należy jej się 6, jednak ocena leci w dół przede wszystkim za beznadziejne opakowanie i słabą dostępność stacjonarnie. Mimo to polecam- jeśli ktoś upoluje, na pewno będzie zadowolony- nawet, jeśli nie lubi zapachu różanego :P)



Taka porcja wody różanej wystarczy mi do zmoczenia całej twarzy i szyi

To by było na tyle, jeśli chodzi o odpimpowywanie wody różanej ;)
Dzisiaj chciałabym się z Wami pożegnać, bo jutro już mnie w Krakowie nie będzie. Wyjeżdżam na kilka dni do Wrocławia- oczywiście nie pozwolę Wam się nudzić- przygotowałam kilka notek, które wyświetlą się podczas mojej nieobecności. Będę też na bieżąco moderować komentarze (thanks God for Internet w komórce :P), ale niestety nie dam rady zaglądać do Was. Dlatego nie miejcie mi za złe mojej nieobecności na Waszych blogach w ciągu najbliższego tygodnia.
Życzę Wam wspaniałej majówki- wypoczywajcie i nabierajcie energii! :)


Podone posty:

16 komentarzy:

  1. "Lejemy z gwinta jak wódkę." bardzo obrazowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kupiłam sobie wodę różaną w kuchniach świata za 6 zł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Łaaa płacimy za kuriera? Właśnie mialam zamiar kupic ja na paatalu, zbankrutuje z Tobą, dzisiaj kupilam polecaony krem do depilacji bikini, zobaczymy jak sie na mnie sprawdzi :P

    OdpowiedzUsuń
  4. nie używałam;-)

    GIVEAWAY! BUTY DO WYGRANIA
    dagakusnierz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście butelka trochę jak od wódki :) TAk to czasem bywa, że w siermiężnym opakowaniu znajdujemy kosmetyczne cudeńko. Osobiście uwielbiam wodę różaną.

    OdpowiedzUsuń
  6. chetnie wyprobowalabym ta wode rozana, a kolagen musze sprawic mamie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. kolagen wydaje się ciekawy może kiedyś spróbuję :) Miłego spędzenie wolnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. woda różana jest na mojej liście must have :)

    OdpowiedzUsuń
  9. sialala...lubię wodę różaną jest ttaka cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię wodę różaną - jako tonik i do układania niesfornych włosów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolagen mozna kupic w drogeriach Jasmin, a te wode rozana w sklepach typu Kuchnie Swiata:)

    OdpowiedzUsuń
  12. opakowanie takie nijakie, bo to przede wszystkim produkt spożywczy :) ja kupuję właśnie w spożywczym Asia-shopie :) ale pachnie pięknie..

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki za ten wpis. Zastanawiałam się jak stosować ten kolagen w innej formie niż czystej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam tą wodę i ubóstwiam ją! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak dobrze się u Ciebie sprawdza :) Ja mam w planach powrót do niej, bo bardzo ją lubiłam :)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...