Rossmanowe mazidła do ciała- mleczko z Isany

24 Komentarzy
Witajcie kochani!
Zimno, ponuro... gdzie ta wiosna?! Na pocieszenie kupiłam paczkę chipsów i sama siebie rozgrzeszam- nie ma wiosny, to ja protestuję.
Wiosny nie ma, KissBoxa nie ma... Moja przesyłka wciąż ma status "Przyjęta w Mieście Docelowym"- czyli leży sobie gdzieś w magazynie, sortowni czy nie wiadomo gdzie jeszcze. Nie powiem Wam, co mnie strzela na samą myśl o tym, bo byłoby to określenie niecenzuralne. Szybciej chyba dojdzie kwietniowy GlossyBox niż marcowy KissBox :/

Żeby choć na chwilę zapomnieć o KłopotBoxie, zabieram się za recenzję kosmetyku, który wyzerowałam w marcu, ale zanim dostąpił tego zaszczytu, długo leżał na dnie półki. Dlaczego? O tym dowiecie się, czytając recenzję Mleczka do ciała z witaminą E Isana.


Opakowanie: Standardowe, plastikowe, na tyle miękkie, by dało się wycisnąć z niego gęsty kosmetyk. Plus za płaską zakrętkę, bo można postawić opakowanie odwrócone, by kosmetyk cały czas ściekał. Minus za nieprzezroczyste opakowanie- nie widać, ile kosmetyku jeszcze nam zostało.

Użytkowanie i efekty: Kupiłam mleczko, bo wydawało mi się, że mleczko będzie takie... mleczkowe- lejące ;) Jednak okazało się, że kosmetyk ma baaaaardzo gęstą konsystencję, straszliwie trudno się rozprowadza. Rzeczywiście jest białe jak mleko, jednak z konsystencją mleka nie ma nic wspólnego. Trochę czasu zajęło mi opanowanie techniki rozprowadzania go na skórze (nalewałam na dłonie, rozcierałam, a potem tylko dotykałam skóry dłońmi w pewnych odstępach, aż cały kosmetyk z dłoni przeniósł się na skórę- dopiero wtedy rozsmarowywałam).
Co do wchłaniania się kosmetyku- nałożony na suchą skórę wchłania się nieźle. Na skórze normalnej czy tłustej tworzy lepką warstwę i za nic nie chce się do końca wchłonąć. Dlatego też stosowałam go zimą na moje wysuszone łydki i uda- do tego celu sprawdzał się rewelacyjnie. Nie nadaje się jednak na całe ciało- chyba, że ktoś ma bardzo suchą skórę na całym ciele.
Kiedy już się wchłonie, pozostawia skórę świetnie nawilżoną, natłuszczoną, bardzo delikatną i gładką. Efekt naprawdę mnie zachwycił- zwłaszcza biorąc pod uwagę jego niską cenę.
Zapach ma przyjemny, delikatny - taki typowo kremowy, przypominający troszkę zapach kremu Nivea.
Nie wywołał u mnie żadnych podrażnień.
Kupiłam go latem- wtedy w ogóle się nie sprawdzał, więc odłożyłam na półkę i zapomniałam o nim. Dopiero podczas remontu odkopałam go i wykorzystałam na zimowe przesuszenia.

Skład: dosyć przeciętny, znajdziemy w nim chyba wszystkie możliwe rodzaje parabenów :P

Dostępność: drogerie Rossmann
Cena: ok. 8zł za 400ml.


Ocena: 3+/6 (Kosmetyk jest skuteczny- to trzeba przyznać. Dla mnie jednak sprawdza się jedynie w zimie, kiedy skóra naprawdę mocno się przesusza. Szału nie ma, ale cena niska, dobra dostępność. Plus za zapach, minus za tragiczne rozprowadzanie się na skórze i ogromną różnorodność parabenów w składzie.)





Piszcie, czy znacie to mleczko? Czy kupujecie produkty Isana?
Trzymajcie kciuki, by KłopotBox wreszcie do mnie dotarł... Całusy :*


Podone posty:

24 komentarze:

  1. Nie przypadam za Isaną po mega wtopie z osławionym na blogach peelingu z białą czekoladą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm chyba nie kupię go bo nie mam aż tak wysuszonej skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię tą firmę,ale na mleczko się nie skuszę ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jakoś nigdy nie miałam do czynienia z produktami isany

    OdpowiedzUsuń
  5. mi sie nie chce codziennie smarowac tymi balsamami, mleczkami itp, jestem leniuchem :D ale na szczescie mam normalna skore, ani jakas mega sucha, ani tez mega nawilzona ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też nie mam bardzo wysuszonej skóry, więc dla mnie się nie nadaje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. W umie jeszcze go nie próbowałam, muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogę spróbować :D
    W wolnej chwili zapraszam cię do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki skład, strach nakładać to na siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W koncu dojdzie, no worries :)) Co do samego mleczka- chyba nie dla mnie, ja lubię jak najlżejsze.. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie używałam i raczej nie kupię po Twojej recenzji, nie lubię gęstych balsamów, które cięzko się wchłaniają.

    OdpowiedzUsuń
  12. Współczuje że tyle musisz czekać,trzymam kciuki aby paczka doszła jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  13. zastanawialam sie nad balsamami isany bo maslo z limitowanej edycji ma fajny sklad ( maslo shea! ), niestety przez skladniki w tym nic by mnie nie zachecilo do kupna. szkoda, myslalam ze bedzie kolejna rossmannowska perelka za grosze!

    OdpowiedzUsuń
  14. Z isany stosowałam krem do rąk i do stóp, balsamów jeszcze nie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z Isany uzywam jedynie odzywki wygladzajacej o ktorej niedawno pisalam, oraz wody brzozowej. Kupie to mleczko jedynie do moich lydek ;) ide zajrzec do Twojej notki z zuzyciami bo zdjecie mnie przerazilo ;)

    sciskam mocno Kochana
    zapraszam
    pisz co u Ciebie slychac
    kiss kiss

    OdpowiedzUsuń
  16. Odnosnie Kissboxa, nie kupowalam tego nigdy i widze ze dobrze. Skad te opoznienia Kochana?
    Zamowilam glossyboxa pierwszy raz i juz nie moge sie doczekac!

    OdpowiedzUsuń
  17. chyba go nie wypróbuję:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  18. nie kupuję isany, jakoś zawsze wydawała mi się zbyt tania ;) dodaję do obserwowanych, bo przydadzą mi się recenzje kosmetyków ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam nadzieję, że Twój Kissbox do Ciebie trafi w końcu
    Dziękuję za opis dbania o włosy
    Ja niestety potrzebuję od czasu do czasu troszkę silikonu chociaż w formie jedwabiu na końcówki
    Szamponik Babydream mam, posiadam, ale strasznie plączą mi się po nim włosy i nakładam po nim maskę z Alterry :-))

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwierzysz jeśli napiszę, że nie stosowałam odżywek do paznokci?
    A miałam długo tipsy. Moje paznokcie były ruiną. Zaczęłam brać żelazo. Znajomy farmaceuta mi polecił. I tak już zostało :-))
    Powodzenia w zapuszczaniu :*

    OdpowiedzUsuń
  21. miałam kiedyś balsam, ale nie byłam z niego zadowolona (i chyba większość wyrzuciłam)
    teraz mam masło do ciała i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana, przepraszam, ze zawracam tylek, ale moglabys mi napisac, gdzie kupujesz bingospa? Poza tym nie potrafie ogarnac, jak mozesz nalozyc olej wieczorem na skal a rano go nie splukac i nalozyc maske. Ja nakladam olej, rano myje, potem maska.
    Mozesz mi napisac dokladnie? :) najlepiej strzel post hehe :p

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię kosmetyki Isany ale akurat to mleczko nie kusi mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...