Dno i wodorosty - maj 2014

61 Komentarzy
Mamy już prawie środek czerwca, więc jest już trochę późno na wspominanie maja, ale trudno. Krótkie recenzje muszą się pojawić, a ja chciałabym się pozbyć śmieci z szafy.
Jeśli jesteście ciekawi, co poleci do kosza, zapraszam!


Dla tych z Was, którzy wolą oglądać denko w formie interaktywnej grafiki, przygotowałam taką mini-wersję. Poniżej mała legenda. Jeśli w opisie pojawi się link, będzie to odnośnik do recenzji.

-   nie kupię ponownie

-   nie wiem, czy kupię ponownie

-   kupię ponownie





Jeśli jednak wolicie tradycyjną formę denka, poniżej zdjęcia z klasycznym opisem:

ORIGINAL SOURCE - Żel pod prysznic malina i wanilia
Jego zapach skutecznie umilał mi kąpiel - przywodził na myśl takie waniliowo-truskawkowe cukierki (Alpen Liebe?), które uwielbiałam, gdy byłam dzieckiem. Z właściwościami było już niestety trochę gorzej - wydajność średnia, dość rzadka konsystencja, ale ogólnie nie jest źle.
Czy kupię ponownie: NIE

DOVE - Purely Pampering Żel pod prysznic migdały i hibiskus
Uwielbiam żele Dove. Nie tylko pięknie pachną, ale mają również świetne właściwości. Są wydajne, kremowe, doskonale się pienią, a co najważniejsze, pozostawiają skórę gładką i nie tak przesuszoną, jak po innych żelach z drogeryjnej półki. Nawet mój tata uwielbia kosmetyki do mycia Dove. Ostatnio powiedział mi: "Jak będziesz pisać coś o Dove, to napisz, że mają najlepsze mydła w płynie. Możesz się na mnie powołać." Także opinia nie do podważenia ;P
Recenzja: TUTAJ
Czy kupię ponownie: TAK

WELLNESS & BEAUTY - Lotion do ciała pomarańcza i granat
Ten niedrogi balsam marki rossmanowej okazał się moim hitem. Bardzo dobrze nawilża skórę, pomimo lekkiej konsystencji. Błyskawicznie się wchłania, pachnie całkiem przyjemnie. Warto zwrócić na niego uwagę.

Recenzja: TUTAJ

Czy kupię ponownie: TAK

THE BODY SHOP - Masło do ciała słodka cytryna

Niektóre masła do ciała to po prostu gęste balsamy. W tym przypadku konsystencja odpowiadała nazwie. Właściwości nawilżające i natłuszczające również. Bardzo dobry produkt do suchej skóry. Niestety jednak zapach wersji cytrynowej zupełnie mi się nie spodobał.
Czy kupię ponownie: TAK, ale inny zapach (np. miodowy)

L'OCCITANE - Red Cherry żel pod prysznic i lotion do ciała
Obydwa kosmetyki darzyłam sporą sympatią, oszczędzałam je jak tylko mogłam. Zapach linii Red Cherry bardzo przypadł mi do gustu. Żel był wydajny, dobrze oczyszczał, balsam okazał się lekki, ale mimo to skuteczny w nawilżaniu.

Recenzja: TUTAJ

Czy kupię ponownie: NIE WIEM, wszystko przemawia za, ale ceny tych kosmetyków są na razie nie na moją kieszeń

DOVE - GoFresh Antyperspirant w sprayu
Dezodoranty Dove należą do moich ulubionych. Dobrze na mnie działają, a poza tym mają piękne zapachy (zwłaszcza te z linii GoFresh).

Recenzja: TUTAJ

Czy kupię ponownie: TAK

EVELINE - Zmywacz do paznokci

Ten kosmetyk pozytywnie mnie zaskoczył. Skutecznie zmywał wszystkie lakiery, nawet te z drobinkami (chociaż te typowo brokatowe oczywiście musiałam usuwać metodą foliową), jednocześnie nie przesuszając paznokci i skórek. Pachnie całkiem znośnie. Dodatkowy plus za fajne opakowanie - pompka działała bez zarzutu, zmywacz się nie rozlewał (miałam kiedyś zmywacz z Biedronki, też z taką pompką, jednak z zakupów doniosłam do domu 3/4 buteleczki, bo reszta się rozlała, mimo że nie machałam nim jakoś wybitnie).
Czy kupię ponownie: NIE WIEM (zależy, ile kosztuje - jeśli jest dużo droższy od zmywacza z Isany, to zostanę wierna Isanie, bo też jest dla mnie dobra).

BALEA - Odżywka do włosów mango i aloes
Przyznaję się bez bicia - w maju olewałam trochę moje włosy, nie miałam czasu na jakąś zaawansowaną pielęgnację. Dobrze, że miałam tę odżywkę. Dzięki niej moje włosy są gładkie i lśniące nawet wtedy, kiedy nałożę ją po myciu dosłownie na minutkę.

Recenzja: TUTAJ

Czy kupię ponownie: TAK

HESH - Kalpi Tone maska w proszku do ciemnych włosów

Ten produkt dostałam od sklepu Pięknalia. Niebawem napiszę Wam o nim więcej. Wstępnie powiem tylko tyle, że moich naturalnie ciemnych włosów nie przyciemnił nic a nic, ale za to sprawił, że zyskały piękny ciepły blask.
Czy kupię ponownie: TAK, mimo trudności z aplikacją maski (za każdym razem cała wanna ubrudzona zgniłozielonym błotkiem...)

ISANA - Krem do rąk z mocznikiem 5%
Ulubiony! Ale tylko na te dni, kiedy dłonie się buntują (w zimie, podczas podrażnień) - w innych przypadkach jest trochę za ciężki.

Czy kupię ponownie: TAK

ISANA - Krem do rąk rumiankowy

Dla niewymagającej skóry całkiem dobry. Delikatnie nawilża, wchłania się w miarę szybko, jest bardzo wydajny i przyjemnie pachnie.

Czy kupię ponownie: NIE WIEM
DOVE - Krem do rąk
Jeden z ulubionych. Lekki, ale skuteczny.
Recenzja: TUTAJ
Czy kupię ponownie: TAK



MAYBELLINE - Instand Age Rewind Eraser Dark Circles korektor pod oczy
Wygrany sto lat temu u Urbi :) Sprawdził się u mnie bardzo przyzwoicie. Ładnie krył cienie pod oczami, ale niestety właził w zmarszczki, podkreślając je tym samym. Bardzo przyjemny w aplikacji, choć nie jestem pewna, czy taki aplikator należy do najbardziej higienicznych ;P Super sprawdzał się wtedy, kiedy przy mocniejszym makijażu cienie osypywały się pod oko - najpierw takie "osypki" delikatnie zmiatałam pędzlem, a ślady po nich zakrywałam właśnie tym korektorem.

Czy kupię ponownie: NIE WIEM, bo jeszcze nie zorientowałam się, gdzie go teraz w Polsce dostanę. Jest już u nas dostępny? Ktoś wie może?

JOKO - Queen Size maskara

Sam w sobie tusz określiłabym jako przeciętny, jednak aplikowany dołączoną szczoteczką okazał się słabiutki... żeby nie powiedzieć beznadziejny - szczoteczka w ogóle nie rozczesywała moich rzęs, pozostawiała na nich grudki, wykręcała je w jakiś dziwnych kierunkach.
Recenzja: TUTAJ
Czy kupię ponownie: NIE

BIELENDA PROFESSIONAL - Arbuzowa maska algowa do twarzy
Bardzo, bardzo fajna! Szkoda, że tak słabo dostępna (ja kupiłam ją na krakowskich targach kosmetycznych). Oszczędzałam ją jak mogłam, zostawiłam sobie porcję na ostatnią aplikację i... zapomniałam o niej. Leżała na półce parę miesięcy i chyba już nie nadaje się do użytku. Historia jak z Robinsonem Crusoe, który chomikował sobie jakąś konserwę na specjalną okazję, a kiedy w końcu ją otworzył, okazało się, że zawartość już nie nadawała się do jedzenia :P

Czy kupię ponownie: NIE WIEM - dla mojej cery chyba jednak bardziej nadawała się maska algowa z olejkiem z drzewa herbacianego Belnatur...

DERMEDIC - HydraIn3 Hialuro Serum nawadniające twarz, szyję i dekolt

To serum jest moim przełomowym odkryciem ubiegłego roku, kosmetyczną deską ratunkową, która wspomaga moją skórę w najtrudniejszych sytuacjach. Kiedy mi się skończyło, od razu pobiegłam do apteki po drugą buteleczkę. Tak się złożyło, że byłam w SuperPharm dwa razy i za każdym razem mówiono mi, że akurat chwilę wcześniej wyprzedano ostatnie serum... Ale jak to się mówi: nie ma tego złego, bo parę dni później kupiłam serum na promocji -50% ;)
Recenzja: TUTAJ
Czy kupię ponownie: TAK (już kupiłam :P)

PHARMACERIS - Nawilżający krem ochronny do twarzy SPF30
Krem SPF30 od Pharmaceris okazał się być naprawdę dobry, ale na sezon wiosenny. W lecie, podczas wyjazdu wakacyjnego, sprawdzał się jedynie solo - pod makijaż był już dla mnie za ciężki. Wiosną natomiast, kiedy moja skóra była mniej kapryśna, a pogoda nie tak upalna, nakładałam go pod makijaż z bardzo dobrym skutkiem. Krem nie zapychał, delikatnie nawilżał.

Czy kupię ponownie: NIE WIEM, na razie chcę wypróbować filtry z innych firm - aktualnie w użyciu mam Eucerin.

ISANA - Plastry z woskiem do depilacji twarzy i strefy bikini

Sprawdzone, ulubione, bo dobre i tanie.

Czy kupię ponownie: TAK

BIELENDA - Łagodny 2-fazowy płyn do demakijażu oczu awokado
Działanie kosmetyku nie daje jakiś wyraźnych podstaw do narzekania, jednak ja średnio go polubiłam. Może to dlatego, że mój poprzedni płyn dwufazowy był ideałem (Iwostin Lipidia), a może dlatego, że Bielenda była dla mnie trochę za tłusta, zbyt lejąca (nieraz zdarzało mi się wylać trochę kosmetyku poza wacik), nie podobał mi się też jego sztuczny zielony kolor. Faktem jednak jest, że zmywał bardzo dobrze, nie podrażniał, nie zapychał, nie piekł w oczy.
Czy kupię ponownie: NIE WIEM, może inną wersję

I tradycyjne pytanie na koniec - czy znacie któryś z powyższych produktów? Jak się u Was sprawdził?



Podone posty:

61 komentarzy:

  1. spore zużycia :)
    Ja lubię ISANowe kremy do rąk, ostatnio gości u mnie oliwkowy, który bardzo ładnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to mnie zaciekawiłaś. Nie spodziewałam się ładnego zapachu po kosmetyku oliwkowym - nie lubię zapachu oliwek.

      Usuń
  2. nie miałam nic z tego co tu zaprezentowałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo niektóre kosmetyki są naprawdę fajne :)

      Usuń
  3. Spore zużycia, gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie ma czego, raczej jest czego współczuć, bo trzeba będzie teraz zapełnić puste miejsca po zużyciach :P

      Usuń
  4. Dla mnie wydajność Original Source to porażka po prostu. Po czterech użyciach nie było już połowy butelki :/
    Zmywacz z Eveline u mnie się gorzej trochę sprawdza, ale ma duży plus za pompkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie żele OS wystarczają na jakieś 10 użyć... Szału nie ma, ale pociesza mnie fakt, że kupiłam je na promocji, więc przynajmniej nie przepłaciłam.

      Usuń
  5. Odżywkę Balea w wersji mango+aloes bardzo lubię.
    W użyciu mam już drugą tubkę :)
    Serum z Dermedic kusi. Potrzebuję czegoś dobrze nawilżającego.
    I pewnie wkrótce wrzucę ten kosmetyk do koszyka :)
    Ta wersja płynu dwufazowego z Bielendy nie przypadła mi do gustu - była za tłusta.
    Bardzo lubię czarną oliwkę - świetnie się sprawdzała :)

    Cieszę się, że wróciłaś do poprzedniej formy denka.
    To rozwiązanie jest bardziej przejrzyste dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie potrafię policzyć, ile opakowań tej maski z Balei zużyłam ;)
      Dzięki za polecenie oliwkowej Bielendy - wypróbuję, bo dla mnie ta wersja z awokado też była za tłusta...

      Usuń
  6. też lubię antyperspiranty Dove :D mam 3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezła kolekcja :D Ja też lubię mieć po kilka i używać naprzemiennie, żeby jeden zapach się nie znudził :)

      Usuń
  7. Lubię kremy do rąk z Dove :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znam tylko tą jedną wersję, ale jestem na tyle zadowolona, że chyba nie mam ochoty wypróbowywać innych ;)

      Usuń
  8. Fajny pomysł z tą wersją mini.Potraktowałam ją jak podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, bardzo się cieszę, że się to przydało :)

      Usuń
  9. jka fajnie że tak dużo zieleni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, w tym miesiącu zużyłam sporo fajnych produktów :)

      Usuń
  10. Jak zrobiłaś te mrugające obrazki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, korzystam z serwisu ThingLink :) Dodawanie tagów do zdjęć i wstawienia ich do notki jest bardzo intuicyjne, ale gdybyś miała jakieś pytania, to pisz śmiało.

      Usuń
  11. Fajne zużycia, znam kilka okazów z Twojego denka i też mam takie samo zdanie na ich temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wiedziałam, że mamy podobny gust kosmetyczny :)

      Usuń
  12. Ciekawa jestem serum.
    Ja jestem zwolenniczka normalnych notek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajko, to serum jest genialne! Szczerze Ci go polecam :)

      Usuń
  13. Również nie byłam zadowolona z tuszu Joko :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak nie tylko na moich rzęsach się nie sprawdził... :/

      Usuń
  14. Hmmm, osobiście miałam tylko żel Original Source, a po Twoich wielu pozytywnych komentarzach w końcu zakupiłam dezodorant Dove (wcześniej używałam tylko Rexony). A co do zmywacza: próbowałaś te z Sensique albo Golden Rose? Dla mnie właśnie te są top of the top :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze zmywacza ani z Sensique, ani z GR. Dziękuję Ci bardzo za polecenie, będę o nich pamiętać, kiedy zużyję Isanę, którą kupiłam parę dni temu :)

      Usuń
  15. Fajny pomysł z tą wersją interaktywną, nie przepadam za ulubieńcami kosmetycznymi, ale ta wersja przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ta wersja ma swoich odbiorców :)

      Usuń
  16. Miałam tę odżywkę Balea i uwielbiałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, dla mnie najlepsza! I taka tania :) Kupuję ją co prawda 2x drożej niż w DM, ale to i tak taniej niż większość fajnych odżywek na polskim rynku.

      Usuń
  17. Miałam ten pomarańczowy lotion do ciała i żel pod prysznic Original Source ale z Twojej kolekcji najbardziej zaciekawiła mnie maseczka Bielendy. Wiele dobrego czytałam o tej profesjonalnej serii i muszę w końcu kupić jakieś algi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj koniecznie! Algi Bielendy są naprawdę warte zakupu. Zwłaszcza jeśli mamy cerę problematyczną- suchą, wrażliwą.

      Usuń
  18. ja ten płyn do demakijażu z bielendy uwielbiam! a maskę algową arbuzową to kocham, wielbie i uwielbiam <3 nie ma lepszej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoł, true love :D Ja też ją bardzo polubiłam, ale na moją trądzikową cerę jednak lepiej działała maska z olejkiem z drzewa herbacianego Belnatur.

      Usuń
  19. Zaciekawiła mnie ta maska do ciemnych włosów (dla siostry).
    I zapraszam do mnie na rozdanie kosmetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za informację :)
      A na recenzję maski zapraszam już niebawem!

      Usuń
  20. Filtr muszę kupić, kurczę!
    A żele Dove uwielbiam również :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup koniecznie, bo od promieniowania się zmarchy robiO ;P

      Usuń
  21. Poza kremem z mocznikiem Isany, balsamem Wellness&Beauty (chyba miałam tę samą wersję co Ty) i dwufazówką Bielendy nie znam niczego :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię to serum z Dermedic, mam do niego sentyment nie tylko jeśli chodzi o działanie ale także ze względu, że to było moje pierwsze serum do twarzy. Odpowiada mi w nim zarówno konsystencja, nawilżenie jak i delikatne działania kojące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że Dermedic było także i moim pierwszym serum? Nawet o tym nie pomyślałam.
      Ja uwielbiam go za to, że potrafi nawilżyć moją cerę jak nic innego.

      Usuń
  23. ja też bardzo lubię loccitane i oszczędzam ich kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie mogę sobie pozwolić na takie kosmetyki, ale kiedy zacznę jakąś poważną pracę, na pewno będę sobie sprawiać takie kosmetyczne przyjemności ;)

      Usuń
  24. Lubię ten krem z Isany z mocznikiem:) Nawet latem go używam, ale na noc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, na noc jest idealny, rano budzimy się z idealnie regenerowanymi dłońmi :)

      Usuń
  25. Serum nawadniające też chcę wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Żele do mycia z serii Dove lubię, L'Occitane też. :) Isanę tylko przez gumowe rękawice i to na buty, uczuliła mnie. Mam nadzieję że butów nie uczuli. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to niefajnie, że Isana Cię tak załatwiła... Współczuję szczerze. Dobrze chociaż, że znalazłaś dla tego kosmetyku jakieś zastosowanie :)

      Usuń
  27. Czekam na recenzję maski w proszku, bo kusi mnie od jakiegoś czasu, ale przeraża mnie ta aplikacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawi się niebawem :) Aplikacja rzeczywiście jest nieciekawa, ale czego się nie robi dla pięknych włosów ;P

      Usuń
  28. Również miałam korektor Maybelline Erase Eye (kolor light), w zapasach mam jeszcze odcień nude i obawiam się, że będzie dla mnie za ciemny, zwłaszcza pod oczy. Na początku moje wątpliwości również wzbudzała higieniczność aplikacji, ale odeszły w zapomnienie po tym, jaką magię u mnie działał! Za to cały czas niepokoiło mnie to wykręcanie, bo ruszały się przy nim elementy, które nie powinny. Obawy okazały się słuszne, bo po niespełna miesiącu opakowanie całkowicie pękło i ile się dało uratować, tyle przelałam do słoiczka, niestety wiele produktu trzeba było po prostu wyrzucić, bo pozostawało na ściankach itp. Słoiczek nie miał za to już chyba wystarczającej szczelności i korektor szybko wyschnął. Oglądałam testery w sklepie i podobnie działają, jak te moje opakowanie - kręci się nie ten element, co trzeba. Z tego względu, mimo że działa u mnie rewelacyjnie, boje się go kupić ponownie. Bardzo bym chciała, żeby dali ten korektor w jakieś tradycyjne, pewniejsze opakowanie.
    Wydaje mi się, że nie są one jednak dostępne w Polsce.
    Ale się rozpisałam x_x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, to niefajne, co piszesz... Nie dziwię się, że się zraziłaś do tego korektora. Ja nie miałam z nim takich problemów, a używałam go przez ładnych kilka miesięcy (chyba nawet ponad rok, bo korzystałam z niego tylko do cięższych makijaży albo po nieprzespanych nocach) i nic się z nim nie działo od początku do końca. Wszystkie elementy opakowania były idealnie stabilne, a nie cackałam się z nim jakoś szczególnie - wrzucałam do kosmetyczki, do torebki, zabierałam na wszelkie wyjazdy.
      Szkoda, że w Polsce ich nie ma, będę musiała poszukać czegoś innego... :(

      Usuń
    2. Jak będę jechała do Polski następnym razem, postaram się o Tobie pamiętać :)
      Z moim od początku był problem, że właśnie nie szło to, co trzeba, kręcił się tak jakby ten pierścień, a nie ten mechanizm. Ostatnio użyłam kilka testerów w drogerii i działo się z nimi to samo.

      Usuń
  29. zdecydowanie bardziej lubię tradycyjną formę denka a i je uwielbiam :D
    miałam kiedyś chrapkę na ten żel z original source, ale miałam bodajżę cytrynowy i właśnie ta jego konsystencja mnie odrzuca..żele z dove również lubię :) z wellness beauty też miałam właśnie kilka żeli pod prysznic, balsamów jeszcze nie, podobnie nie miałam też żadnego produkty z the body shop. Nie lubię ani balsamów, ani maseł... masz chrapkę na miodowy? o fuuj :D ceny loccitane też nie dla mnie, ale wygląd mają uroczy :) miałam już kilka ochraniaczy z dove i bardzo je lubię, eveline nie ufam- więc nie zdecydowałabym się na ich zmywacz :D z kolei co do Twojej odżywki z balei, miałam taką wersję szamponu i jestem na DUŻE TAK! czekam z kolei na recenzje tej maski w proszku bo wygląda ciekawie :) kremiki do rąk z isany jak najbardziej na tak :D innych produktów już nie znam, ale zaintrygowałaś mnie tymi plastrami z Isany...chyba się na nie skuszę, muszę poszukać trochę więcej informacji w necie :)

    aaaale się rozpisałam! reasumując; ładnie Ci poszło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam wcześniej żel ananasowy z Oryginal Source i nie był taki zły... Ten malinowy wydał mi się jakoś wybitnie lejący...
      Miodowe masło TBS jest booooskie! Nie pachnie jak miód, tylko jak takie kwiaty zebrane z łąki :) Miałam kiedyś miniaturkę i naprawdę się zakochałam :) Miodowe masło nie ma też takiej gęstej konsystencji jak to cytrynowe.
      Szampon Balea mango + aloes używam właśnie teraz i jestem z niego równie zadowolona jak z maski. Wcześniej miałam szampon figi + perły i o ile maska z tej serii była niezła (nie tak dobra jak mango + aloes, ale przyzwoita), to szampon okazał się beznadziejny, strasznie mi obciążał włosy.

      Usuń
  30. Masła z TBS to moi ulubieńcy od lat :). Ja akurat bardzo lubię wersję cytrynową, ale jestem pewna że znajdziesz coś dla siebie pośród zapachów jakie oferuje firma, jest w czym wybierać ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, TBS ma naprawdę ciekawą ofertę zapachową :) Miałam kiedyś miniaturkę miodowego masła i zakochałam się w zapachu. Pamiętam, że bardzo podobał mi się też zapach serii imbirowej. Niestety jakiś czas temu zlikwidowali mi TBS w Krakowie i teraz właściwie nie mam dostępu do tych kosmetyków :(

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...