Trochę kultury: Miasto 44

39 Komentarzy
Witajcie!
Blog KCABB z założenia miał być blogiem skupionym wyłącznie wokół tematyki urodowej. Nie samymi kosmetykami jednak człowiek żyje, dlatego nie miejcie mi za złe tego, że tematy notek będą czasem odbiegać od kremów i szminek. W końcu piękne "wnętrzne" człowieka też jest ważne ;)

Źródło




W cyklu notek "Trochę kultury" podzielę się z Wami moimi przemyśleniami dotyczącymi książek, filmów czy wydarzeń kulturalnych. Na pierwszy ogień idzie film, na który wybrałam się przedwczoraj do kina: Miasto 44. Od zawsze interesowałam się tematyką II wojny światowej, powstaniem warszawskim w szczególności, dlatego nie mogłam przegapić tego filmu. Nie miałam jednak wobec niego żadnych szczególnych oczekiwań - myślałam: ot, kolejny polski obraz wojny, okraszony pozytywnym wątkiem miłosnym, żeby młodego widza zbytnio nie dobijać. Wystarczyło jednak kilkanaście minut, bym przekonała się, że oglądanie Miasta 44 nie jest dobrym sposobem na relaks z filmem ani tym bardziej nie stanowi delikatnej lekcji o wojnie dla młodzieży.
Film po prostu wgniótł mnie w fotel. Sprawił, że na dwie godziny wszystkie mięśnie mojego ciała zastygły w napięciu.




Poznajemy głównych bohaterów w momencie, kiedy jeszcze nie zdają sobie sprawy z tego, co przyniosą najbliższe tygodnie. Są młodzi, pełni życia, pełni miłości i optymizmu. Widzowi od samego początku ściska się serce, bo jeśli wie cokolwiek na temat historii powstania, domyśla się, że sielanka nie potrwa długo.
Film pełen jest metafor - jak np. scena pocałunku Stefana i Biedronki. Jeśli skupimy się na dosłownym rozumieniu, zobaczymy coś idiotycznego: dwoje powstańców całuje się pod ostrzałem, kule zmieniają swój bieg, czas zwalnia. Jak mogli tak głupio ryzykować?! Metaforyczny sens tej sceny jest jednak zupełnie inny: mimo całego okrucieństwa, które otacza bohaterów, miłość wygrywa - choć na chwilę zło przestaje dla nich istnieć.


Uważam, że Miasto 44 nie jest filmem dla młodzieży. Wymaga od widza naprawdę dużej dojrzałości emocjonalnej i silnych nerwów. Ma się wrażenie, że bohaterowie utknęli w jakiejś okropnej pułapce, nie ma dla nich bezpiecznego miejsca, w którym mogliby się schronić. Każdy ich krok wywołuje kolejne straszne wydarzenia. Nie można podjąć dobrej decyzji, nie ma żadnej pozytywnej alternatywy. Widzowi przez cały seans udziela się ta atmosfera ciągłego zagrożenia i zwierzęcy wprost strach bohaterów.

Źródło

Widz, przyzwyczajony do hollywoodzkich pozytywnych zakończeń, ma cichą nadzieję, że mimo wszystko na końcu miłość zwycięży, że Stefan i Biedronka będą żyli długo i szczęśliwie, jak królewicz i królewna w bajkach.
Ostatnia scena również jest metaforą, bardzo wymowną i dramatyczną, pozostawiającą widza w jeszcze większej rozsypce emocjonalnej, niż gdyby reżyser zdecydował się na użycie bardziej dosłownych środków przekazu.


Nie będę Was zachęcać, żebyście wybrali się do kina. Ten film nie jest wzruszający - jest po prostu wstrząsający. Jeśli zdecydujecie się go zobaczyć, nie skupiajcie się na warstwie dosłownej, ale idźcie w swoim rozumieniu głębiej. Dajcie się ponieść emocjom i nastrojowi tego filmu.

Może widzieliście już ten film albo czytaliście książkę opartą na jego scenariuszu?
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii.



Podone posty:

39 komentarzy:

  1. W weekend idę do kina, może wybiorę właśnie ten film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jeśli lubisz tego typu filmy i... masz zdrowe serce i nerwy ;)

      Usuń
  2. Oglądałam! Genialny film! Książkę mam w planach.. muszę ją mieć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam tydzień temu w kinie. Film wstrząsający, przeryczałam 3/4, jak dla mnie bardzo uderzający w emocje. Chcę obejrzeć jeszcze raz. Poluję też na wersję książkową.

    Nie wiem, czy lubisz zespół Lao Che, ale ja wreszcie po tym filmie zapoznałam się z ich starszą już płytą ''Powstanie Warszawskie'' - polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie się nie dziwię, że film wywołał u Ciebie takie emocje.
      Oooo, nie znam Lao Che, chętnie posłucham, dziękuję za polecenie! :)

      Usuń
    2. To jest bardzo specyficzny zespół, łączący różne gatunki muzyczne. Pierwsze wrażenie niekoniecznie musi być dobre, ja ich na początku nie lubiłam ;) Ale mają bardzo mądre teksty, z mnóstwem kulturowych nawiązań. Nie jest to muzyka do herbatki, ale może wciągnąć.

      Usuń
  4. Chciałam obejrzeć w kinie, ale chyba jednak poszukam wersji online, bo pewnie zacznę ryczeć już na początku filmu, więc jeśli wpadnę w histerię, to wolałabym, aby inni tego nie oglądali heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dimi, jeśli jesteś wrażliwa na takie drastyczne sceny, to rzeczywiście lepiej ten film obejrzeć w domu... Trzymaj się :)

      Usuń
  5. Koniecznie chcę ten film zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, ale oglądasz na własną odpowiedzialność - ostrzegam, że będzie ciężko.... Ale warto ;)

      Usuń
  6. jutro planuje iść na niego do kina właśnie! :)
    jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniczko, koniecznie daj znać, jak wrażenia po seansie!

      Usuń
    2. Dam na pewno! :) może też o nim coś napisze :)

      Usuń
  7. I ja ma wielką ochotę na zobaczenie tego filmu a drugi w kolejce to "Służby specjalne"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się wybieram na Służby specjalne :) Polskie kino się ładnie rozkręca, wreszcie coś innego niż żenujące komedie romantyczne ;)

      Usuń
    2. Na komedie romantyczne nie chodzę do kina zbyt często, bo wolę sobie włączyć tego typu film w domu, gdy będę miała gorszy dzień i pośmiać/popłakać się w samotności. :D

      Usuń
    3. Fabryczna, w sumie słuszna metoda :) Ja też wolę takie filmy oglądać w domu, bo wtedy jakoś bardziej mogę się skupić na przeżywaniu tego na swój sposób :)

      Usuń
  8. ja w sobote ide do kina na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz rację, dla mnie ten film też nie jest dla młodzieży. Wydaje się, że młodzież powinna poznawać historię kraju, ale oni tej historii raczej nie zrozumieją, bo nacechowana jest metaforami. A to, że miałaś wrażenie o ciągłym zagrożeniu - tak było, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie najgorsze, kiedy człowiek sobie uświadomi, że to nie fikcja, tylko prawda, że ci ludzie naprawdę tego doświadczali... Nawet nie chcę sobie wyobrażać, że coś takiego mogłoby spotkać nasze pokolenie.

      Usuń
    2. Ja akurat wyrastałam przy opowieściach Babci, która miała 12 lat podczas wybuchu wojny, a Powstania 17. Była akurat po części Praskiej, ale jej rodzina w Śródmieściu. Myślę, że i tak mimo wszystko nie zrozumiem tego, co Babcia kiedyś czuła. Aż dziwne, że potem jakos można się przystosować do "bezpiecznej" rzeczywistości. A oglądałaś film "Powstanie Warszawskie"? Pokazuje, że i podczas wojny ludzie się ratowali żartami. Widać tam taką ludzką stronę - ludzie się bali, ale jednak też starali sie normalnie żyć :)

      Usuń
  10. W maju była premiera filmu "Powstanie warszawskie", na którym chyba właśnie puszczono zwiastun tego i od razu wiedziałam, że MUSZĘ na Miasto44 iść. Z niecierpliwością czekałam do wrześnie i co z tego, że ze szkołą mamy na niego iść (choć były co do tego wątpliwości ze względu na brutalne sceny) - sama też musiałam się wybrać w dniu premiery bez czytania jakichkolwiek recenzji. Poszłam sama, bo nikt nie chciał ze mną iść (koleżanki wolały we wtorek zamiast w piątek, bo tańsze bilety, a mi wtorek nie pasuje). I właściwie to ciesze się, że byłam sama, bez nikogo obok, bo wtedy w kółko bym trajkotała, a tak w całości mogłam się oddać filmowi. Pewnie wiele osób będzie uważało, że nie powinna na niego sama pójść czy w ogóle obejrzeć i sama tak pomyślałam, w połowie myślałam, że wyjdę. To było wstrząsające, przerażające... I ciągle gdzieś z tyłu głowy huczała myśl: "tak to kiedyś wyglądało'... Myślałam, że nic mnie bardziej na wstrząśnie od filmu "Powstanie warszawskie", ale się myliłam (ale bardziej płakałam na tym pierwszym niż na Mieście44),
    Uważam, że nie każdy może ten film zobaczyć, nie dla każdego on jest. :))
    Cieszę się,że miłość nie przysłoniła głównego wątku tylko była gdzieś wpleciona w akcję. :)
    A scena, która jest na tym ostatnim zdjęciu to jedna z moich ulubionych. :))
    I jeszcze oprawa muzyczna świetna - stare i nowe piosenki. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wpisuję na listę filmów, które muszę zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdecydowanie mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam w planach zobaczyć jak tylko pojawi się w internecie :) Z polskich filmów historycznych też stosunkowo młody a fajny jest kamienie na szaniec - mi się bardzo podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja z kolei w ogóle nie lubię tematu II wojny światowej, otacza mnie praktycznie na każdym kroku i trochę przytłacza, ale mimo wszystko chciałbym kiedyś obejrzeć ten film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *chciałabym oczywiście, wkradł mi się mały błąd ;D

      Usuń
  15. Aż się boję pisać ten komentarz, widząc masę pozytywnych opinii, no ale cóż, każdy ma inne oczekiwania i w sumie mam prawo do własnego zdania, także proszę mnie tu nie zjadać ;)

    Dla mnie film był beznadziejny, miałam wobec niego duże oczekiwania, ponieważ tematyką powstańczą interesuję się od długiego czasu. Nie przynosi żadnej wiedzy merytorycznej, żadnych danych, po których widz mógłby wyjść z kina bardziej uświadomiony jak było naprawdę... Tyle tylko, że było biegali na lewo i prawo, strzelali jak popadnie i było im ciężko. A to duuużo, dużo za mało powiedziane. Poza tym za dużo było kiczowatych, hollywoodzkich scen i spowolnień, wspomniana scena pocałunku nie była dla mnie żadną metaforą, zareagowałam na nią bardziej z serii "No ja pier...... co za kicz i tandeta", w tle leciała głupawa muzyczka i bardziej chciało mi się śmiać niż płakać. Poza tym główny bohater był dla mnie tak beznadziejny, wiecznie zamulony i niedorozwinięty, że aż nie chciało się na niego patrzeć. Zostawił ją, puścił się z inną i pod koniec oczekiwał zrozumienia. Brak słów. Należę do wrażliwców, a film nie wywołał u mnie żadnej łzy. Dla mnie ten film to za mało, ale dobra kinematografia skończyła się już dawno, na poczet komercji i tandety, hollywoodzkich efektów specjalnych i tym, co chwyta za serce powszechnego widza ;)

    Ja podchodzę do tematu poważnie i oczekuję poważnego filmu. Ten to dla mnie rewelacyjny pomysł w beznadziejnym wykonaniu. Wyszłam stamtąd z poczuciem straconego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było tylko kilka scen, które mnie chwyciły za serce (a film długi), w tym właśnie końcówka i obraz zniszczonej Warszawy.

      Usuń
    2. A już myślałam, że tylko ja mam takie zdanie o tym filmie ;D

      Usuń
  16. Ja po obejrzeniu trailera jakos nie moge sie przekonac do obejrzenia filmu i nie o tresc chodzi, a o wlasnie hollywoodzkie efekty specjalne, ktore zrobione sa dla mnie potwornie sztucznie- komputerowo.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyznam, że jak usłyszałam o tym filmie spodziewałam się tego samego, co Ty - teraz jednak czuję się zainteresowana i chętnie obejrzę, choć nie wiem czy będę specjalnie leciała do kina czy poczekam na premierę na blu ray ;]

    OdpowiedzUsuń
  18. No właśnie, film nie dla młodzieży, zgadzam się, ale jednak autor twierdzi, że właśnie do tej grupy odbiorców chciał go skierować. I w zależności od cudzej dojrzałości, ja wzruszyłam się kilkukrotnie, wyszłam z sali z zadumą i w ciszy kompletnej, natomiast moja koleżanka narzekała na efekty jak w paintcie i rzekome braki opisu miejsca zdarzeń (w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno była na tym samym filmie)
    W każdym razie, ja polecam z całym sercem i zaraz za tym polecam Kamienie na szaniec- równie niesamowity i ujmujący serce film :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, właśnie wróciłam z kina :)
    i zgadzam się z Tobą! film jest bardzo wstrząsający..
    ale i poruszył mnie, i to nie w momentach jak ginęli ludzie tylko w takich bardziej uczuciowych..- jak Stefan zostawiał mamę i brata, potem jak ich zastrzelili..straszne rzeczy, łzy się jednak kręciły:)
    a powiedz mi o jakiej ostatniej scenie mówisz bo przyznam szczerze że na koniec się nieco zamyśliłam i nie wiem czy właściwie końcówkę odebrałam..

    dobrej nocy :*

    OdpowiedzUsuń
  20. nie oglądałam niestety, podczas gdy moja klasa była na tym w kinie byłam za granicą, ale moze kiedyś się pojawi możliwość obejrzenia to na pewno obejrzę :)

    Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia :)
    Anru

    OdpowiedzUsuń
  21. Poruszający film. Muzykę i efekty specjalne ja zaliczam na plus...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...