Amla: o gustach się nie dyskutuje...

30 Komentarzy
... o preferencjach kosmetycznych również. Dlatego bardzo proszę o to, by fanki oleju Amla nie kamienowały mnie za to, co zaraz napiszę :P

Wiem, że Amla ma całe mnóstwo zwolenniczek- naczytałam się wystarczająco dużo pozytywnych opinii o tym oleju, by skusić się na zamówienie go. Nakładałam sumiennie dwa- trzy razy w tygodniu na noc, znosiłam dzielnie paskudny zapach i czekałam cierpliwie na efekty. Czekałam, czekałam i nic. Efektów nie ma i nie było. Z ulgą pożegnałam puste opakowanie, które w lipcu wylądowało wśród zużyć.


Opakowanie: kartonik, a w nim przezroczysta plastikowa butelka bez żadnego specjalnego dozownika. Nie narzekałam na jej funkcjonalność.

Właściwości fizyczne oleju: (fachowo brzmi ^^)
- konsystencja: płynna nawet wtedy, kiedy olej jest mocno schłodzony (ja swoje oleje trzymam w lodówce). Ogólnie mogę powiedzieć, że Amla należy do olejów o rzadkiej konsystencji (bo np. olejek łopianowy też jest płynny, ale już o wiele gęstszy).
- kolor: półprzezroczysta zgniła zieleń. Przyznam, że obawiałam się zafarbowania włosów- na szczęście żadnych zielonych tonów na mojej czuprynie nie zaobserwowałam, jednak nie polecałabym tego oleju osobom o jasnych włosach (dla blondynek powstała specjalna odmiana Amli, która ze zgniłą zielenią nie ma nic wspólnego).
- zapach: na moje oko (a raczej nos) olej przypomina zapachem publiczne toalety- środki odkażające do tych miejsc mają właśnie taką specyficzną woń. W dodatku zapach jest dość intensywny i długo się trzyma- t-shirt czy poszewka na poduszkę od razu była do wymiany. Nakładając ten olej na włosy cieszyłam się, że nie mieszkam jeszcze z chłopakiem- on ma co prawda anielską cierpliwość, jednak podejrzewam, że gdybym wgramoliła się do łóżka z tym śmierdzielem na głowie, zostałabym wyrzucona za drzwi :P

Działanie: a raczej jego brak... bo działanie tego oleju na moim skalpie i włosach było właściwie znikome. Nie nawilżał w żaden szczególny sposób, nie wygładzał, nie nabłyszczał, nie odbudowywał... Nie było żadnej różnicy pomiędzy wyglądem moich włosów w te dni, kiedy olej nakładałam oraz wtedy, gdy odpuszczałam sobie tą przyjemność. Ani też żadnej różnicy przed rozpoczęciem kuracji i po jej zakończeniu.
W dodatku za każdym razem po nałożeniu odczuwałam większe swędzenie skóry głowy. Oczywiście nie wyglądało to tak, że po Amli drapałam się bez przerwy, jednak czułam wyraźnie, że mój skalp nie jest zachwycony olejem.

Skład:
- ciekła parafina
- rafinowany olej rzepakowy
- rafinowany olej palmoleinowy
- substancje zapachowe
- ekstrakt z amli (jego zadaniem jest wzmocnienie cebulek, odżywienie włosów, dodanie objętości, zmniejszenie przetłuszczania się włosów, usunięcie łupieżu, przyspieszenie porostu, zapobieganie wypadaniu i przedwczesnemu siwieniu)
- konserwant
- barwniki


Dostępność: drogerie internetowe, Allegro (ja swój kupiłam na Paatal). Dotąd nie spotkałam go w żadnych sklepie stacjonarnym.
Cena: około 11zł za 100ml

Ocena: 1/6 (Jak dla mnie totalna klapa. Wiem, że są osoby, które ten olej uwielbiają- ja niestety nie stanę się jego fanką. I nie chodzi tu tylko o niezbyt sympatyczny zapach- gdyby olej naprawdę działał, byłabym w stanie znieść fakt, że kładę się do łóżka śmierdząc publiczną toaletą. Niestety swędzenie skóry głowy oraz niezadowalający mnie skład totalnie przekreślają ten olej w moich oczach).

Kupując ten olej miałam nadzieję, że po jego użyciu moje włosy będą wyglądać właśnie tak jak włosy tej pani :P


Pomachałam trochę butelką, by lepiej było widać, jak zielone zabarwienie ma olej.


Niezaprzyjaźniona z Amlą oddaję teraz moje włosy pod opiekę łopianu ze skrzypem polnym - pierwsze testy już za mną i muszę powiedzieć, że jestem zachwycona! Nie śmierdzi i przede wszystkim działa! ;)

Dajcie znać, czy miałyście przyjemność stosować tego śmierdziela i jak się u Was sprawdził?
Buziaki!


Podone posty:

30 komentarzy:

  1. mi amla własnie też kompletnie nie podeszła.
    włosy były w trochę lepszym stanie, ale olej zamiast je nawilżać, przesuszał je.. to chyba wina parafiny. choć nie jestem pewna, bo używam oliwki antycellulitowej z ziai, która też ma parafinę w składzie a włosy na nią dobrze reagują...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. parafina bardzo dobrze nawilża,w czystej postaci robi się kąpiele parafinowe na przesuszone dłonie.to najlepszy specyfik na takie dolegliwości.Wydaje mi się że tutaj w składzie jest za mało odżywczych olejów.

      Usuń
  2. Nie dziwię się że nie działa, bo skład słabiutki :P Nigdy jej nie miałam i nie kusi mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. O, a miałam zamawiać. Dobrze wiedzieć, bo skuszę się w takim razie na co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też nie działał - mam do włosów jasnych i zostało mi 1/2 opakowania i chyba go nie zużyję

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to olej nieodpowiedni dla Twojego typu włosów? Bo słyszałam, że i tak może być.. :) tak czy siak- ja chyba jestem zmęczona olejowaniem więc nawet jakby działał, to pewnie bym się nie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam już wielu olejów, ale tego nie. Teraz już nawet nie mam na to ochoty, bo nie chcę stosować olejów które mają parafinę na 1 miejscu. Na plus Amli jest to, że jest jednym z najtańszych olejków.
    Mój chłopak twierdzi, że olej Khadi ma zapach jak siano :D Ale ogólnie też jest tolerancyjny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie próbowałam i chyba teraz raczej się nie skuszę, chociaż swojego czasu myślałam o nim intensywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie będę kamieniowac na pewno, no i nie kupię też tego olejku na pewno. Ja ostatnio kurację Vatiką przerwałam z lenistwa :P

    OdpowiedzUsuń
  9. O proszę, no to dobrze wiedzieć, że totalna klapa! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A tyle pozytywnych opinii słyszałam. Ja bym nie kupiła nawet ze względu na zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja sporo naczytałam się o tym oleju ale jednak przez zapach go nie zamówię. Tym bardziej, że u większości nie widać efektów.

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie fajnie działa na włosy, ale fakt faktem zapach ma okropny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Beatko nie Ty jedna :x
    nie miałam jej zawsze zapominam kupić...chyba warto spróbować może akurat innej osobie pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam a podobnie jak poprzedniczka tez o nim myslałam troche... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. miałam i u mnie też była bublem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. dla mnie pierwsze co to zapach jest najwazniejszy.. mam takd leikanty nos ze chyba bym umarla i to doslownie ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. ja w ogóle nie lubię olejków, nigdy nie służyły moim włosom :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam. Uzywam. I daje rezultaty.
    Trzeba trafic na swoj olej :) Mi jakos zapach nie przeszkadza, i napewno nie kojarzy sie z publiczna toaleta. W sumie nie mialam okazji z takich korzystac.
    Dokoncze ten, i moze skusze sie na kokosowy lub migdalowy

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie Amla kusiła dopóki nie poznałam składu. Dla mnie parafina dyskwalifikuje ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi zapach o dziwo w ogóle nie przeszkadzał, za to działanie trochę rozczarowało. Daje takie same efekty co połowę tańsza oliwka Babydream.

    OdpowiedzUsuń
  21. mi też łopian przypadł do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapach miejskiej toalety - wow! dobre porównanie!
    zawsze interesowała mnie amla, sesa, vatika i teraz już sama zgłupiałam, który olej kupić

    chwilowo wykańczam olej łopianowy, potem postaram się zużyć mój olej lniany, ponieważ stoi w butelce i czeka na mnie

    kiedy pierwszy raz przeczytałam o nakładaniu kremu do rąk na włosy stwierdziłam, że nic mnie już chyba nie zdziwi. Poczytałam więcej i teraz stosuję go na końcówki :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja jestem zachwycona olejkiem Sesa pomógł uporać się z łupieżem itd. ale wiesz nawet zwykłe mieszanki typu oliwa z oliwek i źółtko tez dobrze nawilży włosy -babciny sposób ale sprawdzony

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam ten olejek chyba już kilka ładnych miesięcy,ale stoi w szafce nie mogę się przekonać do tego zapachu :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobre kilka lat temu, jeszcze przed całym włosomaniactwem, też gdzieś wynalazłam peany na temat różnych kosmetyków do włosów z przedziału powiedzmy ajurwedy. Kupiłam ten olejek na spółkę z koleżanką i po połowie butelki nie widziałam żadnych pozytywnych zmian... Miałam też wtedy olejek kokosowy i do olejowania włosów się osobiście nie przekonałam...

    OdpowiedzUsuń
  26. mnie niegdy nie kusila amla. i ze wzgledu na zapach i cene i to ze niektorzy twierdzili ze moze pzyciemnic wlosy

    OdpowiedzUsuń
  27. tego nie miałam i raczej nie będę mieć ze względu na skład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parafina zaraz na początku składu... Coś okropnego :/

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...