Zamień swoją łazienkę w luksusowe SPA - algowe maski peel-off INITIALE

0 Komentarzy
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego maska algowa w salonie SPA kosztuje około 50-60zł?
Spieszę z odpowiedzią - bo działa i ludzie chcą za to płacić. Maski algowe to niesamowicie przyjemny i skuteczny sposób nawilżenia, ujędrnienia skóry, spowolnienia starzenia, ogólnie poprawienia jej kondycji.
Dlaczego jednak nie mielibyśmy sami zamienić się w kosmetyczkę, przekształcić swoją łazienkę w salon SPA i oddać się algowej przyjemności w zaciszu własnego domu? Nowa polska marka INITIALE daje nam taką możliwość, oferując maski peel-off na bazie alginatu w ośmiu różnych wersjach odpowiadających na różne potrzeby skóry. Maski kosztują 8,50zł za sztukę, więc jest to znacznie taniej niż w salonie SPA. Czy warto je wypróbować?



Ja dostałam pakiet 8 masek od marki do wypróbowania. Chciałam jak najszybciej dać Wam znać, jak się sprawdzają, więc rozdzieliłam je pomiędzy moją najbliższą rodzinę, dając każdemu po 2 maski najlepiej dostosowane do potrzeb jego skóry. Dzięki temu wiem, jak sprawdzają się maski INITIALE nie tylko na mojej mieszanej, wrażliwej cerze, ale i na młodej, trądzikowej cerze mojej siostry, dojrzałej i tłustej cerze taty oraz dojrzałej, pozbawionej elastyczności i suchej cerze mojej mamy.

Taki ze mnie Jožin z bažin w maseczce INITIALE Mineralne wzmocnienie ;)


Wszystkie maski INITIALE są identyczne w przygotowaniu - do plastikowej miseczki wlewam 50ml płynu (przegotowanej wody, hydrolatu, wody różanej) w temperaturze pokojowej, wsypuję zawartość saszetki z maską i szybko i dokładnie mieszam. Aplikuję grubą warstwą na skórę, pozostawiam 15 minut i zdejmuję. Potem wacikiem namoczonym w toniku zmywam ewentualne pozostałości.

Wszystkie wersje maseczek są bez parabenów, GMO i pochodnych, a także bez SLS. Zawierają od 96,3% do 99,9% składników naturalnych. W dodatku jest to produkt polski.



Poznajcie bliżej maski INITIALE:



INITIALE Odmłodzenie i rewitalizacja
Zadaniem maski jest stymulacja syntezy kolageny i elastyny, odżywienie i dotlenienie skóry, opóźnienie procesów starzenia. Maska zawiera ekstrakt z kawioru (który rewitalizuje, poprawia koloryt skóry, stymuluje odnowę komórek, ujędrnia, jest źródłem fosfolipidów).

Tę wersję testowała MAMA:
Po rozmieszaniu maska ma ciemny odcień niebiesko-szarości. Jej zapach jest prawie niewyczuwalny. Podczas aplikacji mrowi i delikatnie chłodzi, zwłaszcza w tych miejscach, w których skóra jest cienka, wiotka, pozbawiona elastyczności i jędrności oraz tam, gdzie występują zmarszczki. Po zdjęciu skóra jest jak nowa - nawilżona, nawodniona, wygładzona, odżywiona, jakby rozmiękczona, zmarszczki są spłycone. 







INITIALE Odbudowa i roświetlenie
Maska rozjaśnia przebarwienia, napina skórę, pobudza regenerację komórek. Zawiera wyciąg perłowy i koenzym Q10, dzięki czemu sprawia, że skóra staje się delikatna, rozświetlona. Kompleks protein, minerałów, lipidów i aminokwasów działa antyseptycznie, przeciwzapalnie, a także nawilżająco.

Maskę testowali RODZICE (bo miałam 2 sztuki):
Po rozmieszaniu maska nabiera musztardowego koloru ze złotymi, połyskującymi drobinkami. Ma piękny, perfumowany, delikatny zapach, dzięki któremu taki zabieg wydaje się naprawdę ekskluzywny. Mama w czasie aplikacji odczuwała delikatne mrowienie (słabsze niż przy Odmłodzenie i rewitalizacja), a po zdjęciu maski miała wrażenie, że wzmocniło się krążenie w skórze (czuła ciepło na policzkach), a skóra była miękka, jedwabista w dotyku i naprawdę nawilżona. Tacie ta maska mniej przypadła do gustu, bardziej polubił tą, o której poniżej. W trakcie aplikacji nie czuł właściwie nic szczególnego, a po zdjęciu maski skóra była nawilżona, miękka, gładka, ale nie był to na tyle wyrazisty efekt, by go zachwycić.






INITIALE Pielęgnacja i nawilżenie
Maska z oliwką intensywnie odżywia i nawilża skórę, spowalnia procesy starzenia, zapobiega powstawaniu zmarszczek i redukuje już istniejące, ujędrnia, uelastycznia i wygładza. Zawiera oliwę z oliwek, bogatą w kwasy tłuszczowe (oleinowy, linolenowy, alfa linolenowy), prowitaminę A i tokoferole.

Maskę testował TATA:
Żałuję, że nie zrobiłam mu zdjęcia, bo po rozmieszaniu maska ma kolor soczyście zielony i tata wyglądał w niej po prostu jak sobowtór Shreka :P Kosmetyk pachnie czymś ziołowym, jakby mentolem z odrobiną olejku herbacianego... W czasie aplikacji tata odczuwał lekkie mrowienie w miejscach, gdzie skóra jest cienka - policzki, wokół ust. Po zdjęciu maski zachwycił się swoją nawilżoną, wygładzoną, miękką w dotyku skórą. Stwierdził, że to najlepsza maska, jakiej używał.






INITIALE Drzewo herbaciane
To maseczka idealna dla cery trądzikowej, bo działa oczyszczająco, przeciwzapalnie, antybakteryjnie, wzmacniająco i ujędrniająco. Zawiera olejek z drzewa herbacianego, który znany jest ze swoich bakteriostatycznych właściwości. Znajdziemy w niej też ekstrakt z wierzby, zawierający kwas salicylowy, który reguluje wydzielanie sebum.

Maseczkę testowała moja SIOSTRA:
Po rozmieszaniu maska ma odcień zielonkawo-szary. Pachnie charakterystycznie olejkiem z drzewa herbacianego. W czasie aplikacji daje bardzo przyjemne odczucia - mrowi (szczególnie w okolicach ust i policzków), chłodzi. Po aplikacji skóra jest wyraźnie oczyszczona, pory domknięte, cera jest odświeżona, zmiękczona. Asia powiedziała: "ogólnie mega przyjemnie, 10/10" ;)






INITIALE Intensywna regeneracja
Maska ma działanie oczyszczające, wygładza skórę, poprawia koloryt i stymuluje odnowę komórek. Zawiera ekstrakt z papai, w którym są papainy - enzymy rozkładające białko, pozwalające usunąć martwe komórki naskórka, więc ta maska działa jak peeling enzymatyczny. Zawiera również argininę i prolinę - aminokwasy stymulujące odnowę komórkową. Poza tym papaja ma także w składzie przeciwrodnikowe karotenoidy, które opóźniają procesy starzenia i zapobiegają podrażnieniom słonecznym.

Maskę testowała moja SIOSTRA:
Po rozmieszaniu maska ma kolor pastelowo brzoskwiniowy i przyjemny dla nosa, owocowy zapach (kojarzący mi się trochę z brzoskwiniową mgiełką do ciała z Avonu). W trakcie aplikacji nie daje żadnych silniejszych odczuć - nie powoduje mrowienia, nie chłodzi. Po zdjęciu maseczki skóra mojej siostry była nawilżona, rozmiękczona, odświeżona, ale nie tak mocno wygładzona i oczyszczona jak po opisywanej powyżej maseczce z olejkiem z drzewa herbacianego.






INITIALE Odżywcza pielęgnacja
Zadaniem tej wersji maseczki jest tonizowanie, uelastycznianie, wzmacnianie skóry. Zawiera acerolę, jeden z najbardziej wypakowanych witaminą C owoców na świecie, zawierający także prowitaminę, witaminy B1, B2, PP, wapń, fosfor, żelazo, karotenoidy i flawonoidy. Łatwo zgadnąć, że tak bogaty w dobroczynne składniki owoc ma zbawienne dla skóry działanie - neutralizuje wolne rodniki, spowalniając procesy starzenia, rozjaśnia przebarwienia, tonizuje, dodaje elastyczności, wzmacnia skórę.

Maseczkę testowałam JA:
Po rozmieszaniu ma jasnoróżowy kolor i przyjemny, choć dość intensywny, perfumowany zapach. Podczas aplikacji wywołuje przyjemne mrowienie, zwłaszcza w okolicach ust. Po zdjęciu skóra wygląda tak, jakby ktoś zdjął nam starą i zastąpił zupełnie nową skórą. Jest nawilżona, gładka, miękka, rozjaśniona, stonizowana, chłodna w dotyku.






INITIALE Mineralne wzmocnienie
Zadaniem ostatniej już maski jest odświeżenie, wzmocnienie i silne tonizowanie. Maska zawiera znaną ze swego skutecznego działania algę Spirulinę, która zawiera białka, antyoksydanty, aminokwasy, witaminę C, E i A. Spirulina nie bez powodu nazywana jest strażnikiem młodości i pogromcą wolnych rodników. Maska zawiera również mentol, który daje uczucie mega odświeżenia i odprężenia.

Maskę testowałam JA:
Tę maseczkę polecam Wam najmocniej, zwłaszcza na takie upały, jakie nawiedzały nasz kraj jeszcze kilka dni temu. Maseczka jest po prostu mega relaksem, mega przyjemnością - chłodzi, mrowi, działa jak delikatny masaż dla skóry, aż nie chce się jej zdejmować. Po aplikacji cera jest tak odświeżona, jakbym wsadziła głowę na 15 minut do lodówki ;) Poza tym skóra jest również nawilżona, stonizowana, pory domknięte.
Maska ma kolor zielony, miętowy (możecie ją zobaczyć w akcji na zdjęciach na początku tej notki), pachnie jak miętowa guma do żucia.



Czy polecam Wam maski Initiale? Oczywiście! Za cenę 8,50zł to naprawdę fantastyczne, profesjonalne kosmetyki dające świetne efekty i ogromną przyjemność stosowania. Ja już teraz wiem, że na pewno zagoszczą na stałe w pielęgnacji mojej i mojej rodziny. Maski algowe to nie tylko jednorazowa przyjemność i krótki efekt - przy regularnym stosowaniu zapewniają profesjonalne efekty nawilżenia, ujędrnienia, spowolnienia procesów starzenia skóry.
Jeśli zastanawiacie się, które maski najbardziej warto wypróbować, to ja polecam Pielęgnacja i nawilżenie z oliwką, Mineralne wzmocnienie ze spiruliną i Oczyszczenie i regeneracja z drzewem herbacianym.
Maski kupicie online, stopniowo będą się też pojawiać w drogeriach stacjonarnych jak Hebe, Astor i inne. Zaglądajcie też na Fanpage marki INITIALE - TUTAJ.


Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...