Opalanie z Lirene

0 Komentarzy
Nie ma chyba ważniejszych kosmetyków w lecie niż dobrej jakości kremy z filtrem i po opalaniu. Ja co roku zużywam kilka buteleczek. Mam dwie ulubione marki w tej kategorii - SunOzon z Rossmanna oraz naszą polską Lirene i to właśnie o kosmetykach tej drugiej marki chciałam Wam dziś opowiedzieć.


Pierwszym balsamem z filtrem, po który sięgam od wiosny do jesieni, jest Emulsja do opalania SPF30. Klasyka. Dobra konsystencja, brak efektu bielenia, przyjemny zapach i mega skuteczne działanie. Nie trzeba chyba dodawać nic więcej. Dla mnie to produkt podstawowy, tak jak mydło Alep czy żel uniwersalny Babydream - coś, o czym nie muszę nawet mówić, bo każdy kto mnie zna, wie, że tego używam.







Ciekawszy jest jednak drugi kosmetyk - Karmelowy balsam-fluid Sun BB SPF10. To kosmetyk idealny do nóg, bo nie tylko chroni przed promieniowaniem (dając na tyle niską ochronę, że moje wiecznie białe łydki troszkę brązowieją), ale też nadaje skórze opalony kolor. Lubię produkty 2w1. Nie polecałabym Wam tego balsamu na plażę, bo mógłby zostawiać ślady na ręczniku i zostawiać plamy na skórze po wyjściu z wody, ale na spacer po mieście, do pracy, na zakupy... wszędzie tam, gdzie potrzebujemy lekkiej ochrony przeciwsłonecznej i delikatnie brązującego efektu.
Balsam po wyciśnięciu z tubki jest biały/beżowy z brązowymi drobinkami. Po roztarciu natomiast zamienia się w ciepły odcień letniej opalenizny.
W tym roku poznałam go po raz pierwszy, ale już teraz wiem, że to nie będzie ostatni sezon w jego towarzystwie ;)








Miałam już kiedyś SOS RATUNEK balsam po przedawkowaniu słońca, ale w starszej wersji. Był wtedy okropnie gęsty i tłusty, ciężko go było rozprowadzić nawet na zdrowej skórze, a co dopiero na podrażnionej, spieczonej od słońca, obolałej. Lirene zmieniło formułę i powstał balsam idealny - zachowujący fantastyczne łagodzące działanie starej wersji, mający jednak o wiele lżejszą, lepiej rozprowadzającą się konsystencję. Teraz to prawdziwy Ratunek SOS na poparzenia słoneczne. Zawiera kojący D-panthenol, nawilżającą witaminę E i allantoinę, która przyspiesza regenerację skóry. Sięgam po niego nie tylko wtedy, kiedy na skórze pojawiają się czerwone placki (staram się do tego w ogóle nie dopuszczać), ale po każdej kąpieli słonecznej, bo na zdrowej, nawilżonej skórze opalenizna ładniej wygląda i dłużej się utrzymuje.





Znacie kosmetyki Lirene do opalania i po opalaniu? Po którą markę sięgacie najczęściej, kiedy planujecie kąpiele słoneczne?


Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...