Czy cena idzie w parze z jakością - czyli recenzja porównawcza chusteczek do demakijażu

25 Komentarzy
Dzisiaj weźmiemy pod lupę chusteczki do demakijażu. Jako że ostatnio moja pielęgnacja opiera się przede wszystkim na jak najbardziej ekologicznych, naturalnych kosmetykach, takie też wybierałam chusteczki. Co prawda pierwsze z nich nie były do końca moim wyborem, a szczęśliwym zrządzeniem losu (wygrałam je w konkursie u Craving for Beauty) i idealnie wpasowały się w wiosenne zmiany kosmetyczne.
Porównam ze sobą chusteczki z zupełnie różnych półek cenowych:
- Yes To Cucumbers
- Alterra
Zastanawiało mnie to, czy zauważę jakąś różnicę w działaniu kosmetyku za 39zł a tego za niecałe 3zł. Jak wiemy, czasami coś taniego może okazać się rewelacyjne, ale w innych przypadkach warto dopłacić do kosmetyku z wyższej półki. Jak jest w przypadku chusteczek do demakijażu?

Przeprowadziłam test- obu rękach rozsmarowałam kosmetyki do makijażu: podkład (Lirene City Matt- niestety popełniłam błąd- nawaliłam go za dużo, przez co potem nawet wodą z mydłem nie byłam w stanie go zmyć, musiałam szorować szczoteczką :P więc nie zwracajcie na niego uwagi), pomadkę (L'Oreal Colour Riche), eyeliner (wodoodporny Essence), tusz do rzęs (niewodoodporna Isa Dora Build Up Mascara), cień do powiek na bazie (cień Glazel na bazie ArtDeco) oraz konturówka do oczu (wodoodporna Miss Claire).



Zaczniemy od Yes to Cucumbers Natural Glow Facial Towelettes, ponieważ tych chusteczek używałam jako pierwszych. Wygrałam je u Craving for Beauty (merci! :*) razem z nawilżającym kremem na dzień i żelem pod oczy, ale o tych specyfikach innym razem.

Opakowanie: czym może się wyróżniać opakowanie chusteczek do demakijażu? Z reguły wszystkie są do siebie podobne. W przypadku YTC opakowanie jest tradycyjne- foliowe, jednak dziurka, przez którą wydobywa się chusteczkę, zamykana jest uroczymi plastikowymi "drzwiczkami" ;) Opakowanie jest solidne, świetnie się spisywało przez cały czas używania kosmetyku.

Użytkowanie i efekty: Chusteczki są średniej wielkości- nie za duże i nie za małe. Są odpowiednio nawilżone. Bez problemu zmyje się nimi całą twarz i szyję. Pachną dosyć specyficznie- zapach całej ogórkowej serii jest bardzo naturalny, bez żadnych perfumowych ulepszaczy. Chusteczki pachną po prostu świeżym ogórkiem z nutą innej zieleniny ;)
Są dosyć grube, mają gładką powierzchnię, dzięki czemu nie trą skóry zbyt mocno i nie powodują podrażnień.
Bardzo dobrze radzą sobie z podkładem, różem, brązerem, cieniami do powiek (nawet na bazie) i tłustymi mazidłami do ust. Radzą sobie ze zwykłym tuszem do rzęs, jednak wodoodporne kosmetyki do makijażu oczu pozostają poza ich zasięgiem (trzeba długo i mocno trzeć, by je usunąć, a to raczej nie byłoby bezpieczne i przyjemne dla naszych oczu).
Co ważne- chusteczki przyjemnie odświeżają cerę i nie wysuszają jej. Po zmyciu makijażu nie musimy od razu myć twarzy żelem, mydłem czy czymkolwiek innym i nakładać krem na noc- skóra jest super nawilżona.
Po całym zużytym opakowaniu mogę stwierdzić, że nie podrażniają skóry- delikatnie złuszczają, oczyszczają i odświeżają. Ktoś, kto nie stosuje podkładu czy pudru, może odświeżać sobie nimi twarz w ciągu dnia.
Dodam jeszcze, że po pierwszym użyciu czułam takie mrowienie, jakby chusteczki dogłębnie oczyszczały skórę. Potem już tego uczucia nie było. Podobnie wyglądało stosowanie żelu pod oczy- przy pierwszych kilku aplikacjach czułam szczypanie, które z czasem ustępowało. Pewnie to taki urok tej serii, jednak z tego powodu zbytnio nie rozpaczam, ponieważ mam wrażenie, że w ten sposób cera się oczyszcza (naturalnie).

Skład: Tutaj porozpływam się trochę w ochach i achach. W składzie mamy aż 98% naturalnych składników. Nie ma tutaj alkoholu, parabenów, nie zawiera substancji oleistych. W INCI wyczytać można sporo roślinnych naturalnych ekstraktów- z aloesu, ogórka, zielonej herbaty- same specjały dla cery- nawet bardzo wrażliwej. Warto jeszcze dodać, że same chusteczki są biodegradowalne. Posiadają certyfikat FSC (Forest Stewardship Council)- dotyczy on produktów pochodzenia leśnego i przyznawany jest tylko tym kosmetykom, które spełniają odpowiednie standardy produkcji.

Dostępność: Sephora
Cena: 39zł za 30 chusteczek

Ocena: 5/6 (Chusteczki są po prostu rewelacyjne- zakochałam się w ich działaniu, jednak cena powala na kolana- polecam kupować je w zestawach i polować na promocje, wtedy bardziej będzie się to opłacało).









Przechodzimy do chusteczek Alterra Feuchte Reinigungstucher. Kiedy skończyły mi się YTC, skusiłam się na Alterrę. Co mnie przekonało? Pozytywne opinie blogerek, bardzo niska cena i napis "Naturkosmetik" na opakowaniu.

Opakowanie: Tradycyjne- foliowe, zamykane naklejką. Średnio praktyczne, bo niestety po pewnym czasie naklejka traci klej i nie trzyma się już tak dobrze jak powinna, a to może powodować wysychanie chusteczek.

Użytkowanie i efekty: Chusteczki są podobnej wielkości co YTC, równie "mięsiste", ale bardziej chropowate. Trzeba uważać i przecierać twarz bardzo delikatnie, by nie wywołać podrażnień. Chustki są nawilżone w sam raz, jednak substancja, którą są nasączone, jest dosyć specyficzna... Ma się wrażenie, że chusteczki są nasączone pianą, a nie płynem... Ciężko mi to opisać- po prostu w dotyku czuć, że to, czym je nawilżono, łatwo się spienia. Czasami pozostawia też miejscami delikatną białą pianę na twarzy po użyciu.
Pachną przyjemnie, bardzo świeżo, jakby cytrusowo.
Nieźle radzą sobie z makijażem, chociaż gorzej niż YTC. Z wodoodpornymi kosmetykami nie dają rady w ogóle.
Po aplikacji skóra jest lekko napięta, odświeżona, jednak wymaga nałożenia nawilżacza. Chusteczki nie nawilżają cery w ogóle (a YTC owszem i to bardzo skutecznie).
Same w sobie nie powodują podrażnień- oczywiście pod warunkiem, że będziemy pocierać twarz delikatnie.

Skład: Chusteczki zawierają wyciąg z aloesu (z uprawy kontrolowanej biologicznie). Na opakowaniu znajdziemy zapewnienie, że kosmetyk nie zawiera syntetycznych barwników, sztucznych substancji zapachowych, konserwantów, silikonów i innych olejów mineralnych oraz emulgatorów. Większość składników jest pochodzenia roślinnego.  Kosmetyk nie zawiera też alkoholu.


Dostępność: Rossmann
Cena: 2,70zł (tyle zapłaciłam za nie w promocji, normalnie kosztują 3,39zł) za 25 sztuk.

Ocena: 3+/6 (chusteczki są niezłe, ale po YTC byłam przyzwyczajona do lepszej jakości. Niby przeznaczone są do cery suchej- ja mam tłustą, a i tak po ich użyciu staje się poważnie wysuszona, dlatego nie wyobrażam sobie, jak zachowywałaby się cera naprawdę sucha. Mimo to plus za niezłe oczyszczanie, niską cenę, dobrą dostępność i świetny skład).






Ufff, wiem, że wyszedł ślimaczo długi post, ale mam nadzieję, że jakoś przez niego przebrnęliście ;)
Jeśli dotarliście aż tu i jeszcze nie śpicie, zdradzę Wam pewien mały sekret: warto tu zajrzeć już jutro, ponieważ ja i pewna przesympatyczna Pani z pewnej ciekawej firmy będziemy miały dla Was niespodziankę, której zapowiedzią niech będzie poniższe zdjęcie.
Pozostawiam Was w niepewności i ściskam! :*



Podone posty:

25 komentarzy:

  1. jakoś nie przepadam za chusteczkami do demakijażu jednak warto wiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ale są dla mnie wyjściem awaryjnym np. na wakacjach

      Usuń
  2. no i widać po Twoim poście, że cena idzie w parze z jakością.
    Ja osobiście nie używam chusteczek do demakijażu, ale lepiej wiedzieć więcej niż mniej:P
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku akurat tak, jednak bez uogólniania :)

      Usuń
  3. Te droższe chusteczki gdzieś widziałam,ma rewelacyjne opakowanie.Szkoda,że lepsze okazało się droższe..

    OdpowiedzUsuń
  4. jakoś brak mi przekonania do chusteczek :) używałaś kiedyś piankę do demakijażu? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mi Alterra dobrze wszystko usuwa ale ja nie używam wodoodpornych rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda ze te oórkowe są takie drogie, cała seria yes to... wydaje się być bardzo fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię te z alterry do "odświeżenia" zdarza mi się nimi zmywać podkład w ciągu dnia, zapach też mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  8. :D bardzo ładnie tu :D przydatne :D obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  9. ja sobie ułatwiam sprawę i nie używam chusteczek ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. te z Yes to są mega :) te z Alterry niestety mnie uczulają :P

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo fajny post :) zastanawiałam się, czy nie kupić tych chusteczek Alterra na wyjazd ale chyba zainwestuję w zestaw z YTC.

    Co do niespodzianki - już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja chusteczek do demakijażu używam tlyko w nagłych wypadkach, ale w życiu nie dałabym prawie 40 zł za chusteczki do demakijażu! :D

    Post fajny, ja lubię takie długie wyczerpujące recenzje, dla osób, które na codzień używają chusteczek na pewno bardzo będzie pomocny :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja używam mleczka czasami płynów i cały czas zastanawiam się nad kupnem chusteczek bo póki co zużywam tonę wacików ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie używam z reguły chusteczek do demakijażu ale warto wiedzieć na przyszłość:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię używać chusteczek do demakijażu, jedynie w podróży mogę czasami użyć, ale bardzo rzadko...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja niestety nie uznaję chusteczek :/ Próbowałam kilka razy i totalnie niszczą mi rzęsy (tarcie mechaniczne mam wrażenie, że jest mocniejsze niż np. po micelach z wacikiem) plus podrażniają mi oczy (przez co płaczę :)). Nawet jeśli kupowałam ultra delikatne.

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo lubie takie posty porównawcze :)
    u mnie najlepiej sprawdzają się zielone z serii Babydream, idealne do zmycia makijażu poza domem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam się że nie używam chusteczek do demakijażu,po prostu nie lubię.

    Bardzo fajny blog z miłą chęcią dodam do obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja również nie używam chusteczek...
    Wole waciki i mleczko do demakijażu.
    Najbardziej przypadło mi do gustu z garniera..
    Piękny blog.. świetnie piszesz - obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja używam chusteczek do demakijażu formy BeBeauty:) Są tanie, ale bardzo w porządku:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam te chusteczki z Yes To Cucumbers.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja bardzo lubię te z Alterry. Teraz mam chyba piąte opakowanie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...