Przełomowe dno i wodorosty - grudzień 2012 & styczeń 2013

48 Komentarzy
Witajcie kochani!
Bardzo mi miło, że tak zaangażowaliście się w dyskusję pod moim poprzednim postem! Postaram się jak najszybciej odpowiedzieć na wszystkie Wasze komentarze.

Dziś przybywam do Was z notką długą jak reklamy na Polsacie, jak warkocz Roszpunki, jak miesiąc bez kasy - pokażę Wam zużycia z aż 2 miesięcy!
Tak się złożyło, że nie miałam okazji ani weny, by zaprezentować Wam zużycia grudniowe. Planowałam nawet w ogóle odejść od pomysłu publikowania zużyć (bo kogo obchodzą tony pustych opakowań?!), ale moja siostra uświadomiła mi, że jednak takie krótkie recenzje kosmetyków mogą być pomocne.
Bez dalszego przedłużania, zapraszam na moje dwumiesięczne, przełomowe (bo z przełomu 2012 i 2013 roku :P) denko!

Szampony:
  1. Babydream Shampoo - klasyka, zawsze jest w mojej łazience. Czy kupię ponownie: TAK
  2. Rene Furterer Tonucia Toning Shampoo - dostałam go na spotkaniu blogerek w lipcu, zużywałam tak od niechcenia. Jest to specyficzny szampon, dość gęsty, zawiera jakieś dziwne drobinki, które za nic nie chcą się rozpuścić na włosach. Dobrze oczyszcza, nie spowodował łupieżu, ale obietnice producenta o wzmocnieniu włosów za jego sprawą możemy sobie w buty wsadzić. Ze względu na cenę NIE kupię ponownie.
  3. Alterra Dusch-Shampoo Parfumfrei - niestety ten zakup tylko potwierdził, że kosmetyki Alterra nie są dla mnie. Co prawda nie spowodował podrażnień ani łupieżu, ale też nie robił z moimi włosami nic rewelacyjnego. O wiele lepiej spisuje się zwykły Babydream czy Facelle. Czy kupię ponownie: NIE
  4. Yves Rocher Szampon oczyszczający z wyciągiem z pokrzywy - niezły, oczyszczający szampon. Stosowałam go 1-2 razy w tygodniu do oczyszczania skóry głowy. Nie wysuszał włosów, nie podrażniał skóry głowy, ale też nie zachwycił mnie na tyle, żebym chciała do niego wracać- na rynku jest sporo różnych szamponów, więc bez sentymentu - NIE kupię ponownie.

Mazidła do ciała:
  1. Fennel Body Yogurt Strawberry Ice Cream - ten kosmetyk dostałam od firmy Fennel. Zapach był po prostu przepiękny. Konsystencja również odpowiednia, poziom nawilżenia średni, ale dla skóry normalnej idealny. Myślę, że na lato świetnie by się sprawdził, bo szybko się wchłaniał. Czy kupię ponownie: NIE WIEM
  2. Bottega Verde Latte Corpo con olio di Mandorle dolci - bardzo przyjemne mleczko do ciała, które przywiozłam sobie z wakacji. Jego właściwości w pełni mi odpowiadały, jednak jego regularna cena totalnie go dyskwalifikuje. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: NIE
  3. Pharmatheiss Granatapfel Straffende Korperbutter - to masełko dostałam w ramach współpracy. Jego właściwości nawilżające w pełni mnie satysfakcjonowały, choć nie miał konsystencji typowo maślanej. Niestety nie podobał mi się zapach, w którym przebijała mocno alkoholowa nuta. Ze względu na zapach i dość wysoką cenę NIE kupię ponownie. Recenzja: TUTAJ

Żele pod prysznic
  1. NeoBio Duschgel Chili - Orange - żel, który dostałam od Lili, moja skóra bardzo go polubiła- był delikatny, a skuteczny. Zapach inny, niż się spodziewałam, ale rzeczywiście ożywczy. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: NIE WIEM (polubiłam go, ale raczej nie wydaję tyle na żel pod prysznic)
  2. Kaloderma Idratante Bagno Crema - kremowy żel pod prysznic przywieziony z Włoch. To prawdziwy gigant- ogromna pojemność i świetna wydajność sprawiają, że ciężko go zużyć. Ale zużywa się go bardzo przyjemnie :) Jest tani, szkoda tylko, że w Polsce niedostępny. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK (jeśli tylko będę we Włoszech).
  3. Pharmatheiss Granatapfel Vitaldusche - całkiem niezły żel, przyjemnie się go stosowało, ale raczej nie wrócę do niego ze względu na dość wysoką cenę. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: NIE

Inne do włosów
  1. Yves Rocher Płukanka octowa z malin - mój ulubieniec w kategorii płukanek octowych. Lubię mieć ją zawsze w łazience, bo sprawdza się rewelacyjnie, kiedy myję włosy w pośpiechu- nie mam wtedy czasu na nakładanie odżywek, więc szybko polewam włosy płukanką- w efekcie uzyskuję efekt porównywalny z użyciem odżywki. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK
  2. Rene Furterer Naturia Suchy Szampon - glossyboxowa miniaturka, która nie raz ratowała moją grzywkę, gdy była w stanie krytycznym. Ja nie mam zastrzeżeń do tego suchego szamponu, ale NIE WIEM, czy do niego wrócę, bo mam ochotę wypróbować sławny Batiste.
  3. Choisee Odżywka do włosów pomarańcza & trawa cytrynowa - pomimo całego niesmaku, jaki pozostał po aferze z firmą Choisee, mi ta odżywka bardzo odpowiadała! Nakładałam ją na skórę głowy i na włosy, trzymałam pod czepkiem 30-60 minut i efekty były naprawdę zadowalające. Jednak ze względu na zrażenie się do firmy (choć mnie osobiście te problemy nie dotknęły) NIE kupię ponownie.

Podkłady
  1. Under 20 Anti! Acne Fluid Matujący nr 120 Natural Matt - ten kosmetyk dostałam na lipcowym spotkaniu blogerek. Podchodziłam do niego jak pies do jeża, jednak okazało się, że to naprawdę świetny kosmetyk! W lecie, kiedy nie potrzebowałam aż tak mocnego krycia, stosowałam go solo, natomiast od jesieni mieszałam go z BB kremem firmy BRTC, który był aż za bardzo kryjący. W duecie tworzyły mój podkładowy ideał. Czy kupię ponownie: TAK
  2. Bourjois Healthy Mix Fond de Teint nr 52 Vanilla - kiedyś był to mój podkładowy faworyt. Jednak potrzeby mojej skóry chyba trochę się zmieniły i dlatego też Healthy Mix przestał mi odpowiadać- za bardzo się po nim świecę, poza tym teraz moja skóra wygląda jak po bombardowaniu, więc krycie HM przestało mi wystarczać. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: NIE (przynajmniej nie teraz, być może w przyszłości spróbuję do niego wrócić)

Pielęgnacja ciała
  1. Abacosun Ocean SPA Peeling solny - kosmetyk, który całkiem pozytywnie mnie zaskoczył - za jego sprawą przekonałam się, że peelingi na bazie olejów nie muszą być złe- oszczędzają mój czas, bo po kąpieli nie muszę się już smarować dodatkowymi mazidłami. Jednak ze względu na stosunkowo wysoką cenę kosmetyku NIE kupię ponownie. Recenzja: TUTAJ
  2. Venus Pianka do golenia z witaminą E i ekstraktem z żurawin - kosmetyk ten otrzymałam na spotkaniu blogerek. Pianka sprawdzała się nieźle, biorąc pod uwagę jej niską cenę. Pachniała cudownie- jak owocowa guma do żucia. NIE WIEM, czy kupię ją ponownie, nie wykluczam tego, ale przyznam, że jednak wolę żele do golenia (takie, które w kontakcie ze skórą zamieniają się w piankę).
  3. Green Pharmacy Delikatne mydło do higieny intymnej antybakteryjne - niezły kosmetyk, spełnia swoje zadanie. Nie mogłam jednak stosować go w czasie miesiączki- wtedy potrzebuję wybitnie delikatnych preparatów z kwasem mlekowym, więc na te dni mam Facelle. We wszystkie pozostałe dni Green Pharmacy służyło mi świetnie. Czy kupię ponownie: NIE WIEM (jednak wolę Facelle).
  4. No. 36 Nawilżający balsam do stóp z kwasami owocowymi AHA, szałwią lekarską i alantoiną - kosmetyk raczej dla nieproblematycznych stóp. Zapewnia przeciętny poziom nawilżania. Ale jest tani i łatwo dostępny. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: NIE

Pielęgnacja twarzy
  1. Dermo Pharma Maska kompres 4D intensywne nawilżenie i dotlenienie - tą maseczkę otrzymałam od firmy Dermo Pharma. Niestety nie zachwyciła mnie, choć lubię maski w formie płatów. Dzięki niej moja skóra była tylko trochę lepiej nawilżona, a spodziewałam się o wiele lepszego efektu. Czy kupię ponownie: NIE
  2. Belnatur Maska algowa Anti-Acne Tea Tree - było to zakup 'w ciemno', jednak bardzo udany. Maska świetnie odkażała skórę, sprawiała, że niedoskonałości szybciej się goiły i były mniej zaczerwienione. Dodatkowo - jak na maskę algową przystało - odżywiała i nawilżała skórę. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK
  3. Lush Buche de Noel Facial Cleanser - czyścik od Marti, który podbił moje serce. Przez niego zaczęłam ubolewać nad tym, że nie mamy w Polsce sklepu Lush'a. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK (jeśli tylko będę mieć taką możliwość).


Kosmetyki do dłoni
  1. Pharmatheiss Granatapfel Handpflegecreme - krem otrzymałam w ramach współpracy. Był dla mnie idealny na dzień- wchłaniał się błyskawicznie, nie pozostawiał tłustej warstwy. Nawilżanie nie powalało na kolana, ale wystarczało, by zniwelować uczucie suchości po myciu dłoni. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: NIE WIEM (lubię go, ale dość wysoka cena trochę mnie zniechęca).
  2. BeBeauty Zmywacz do paznokci z olejem kokosowym i gliceryną - zmywa bez zarzutu, jednak wysusza płytkę, pozostawiając na niej biały nalot. Ma genialnie wygodne opakowanie, jednak nieszczelne (zanim doniosłam go z Biedronki do domu, 1/4 wylałam....). Dyskwalifikuje go zapach - pachnie jak najgorszej jakości perfumy dla starszej damy. I niestety ten zapach jest trwały. Czy kupię ponownie: NIE


Pielęgnacja twarzy
  1. Oriflame EcoBeauty Krem pod oczy - do firmy Oriflame nie mam zaufania, jednak ten krem pozytywnie mnie zaskoczył. Dobrze nawilżał, koił skórę wokół oczu, bardzo skutecznie niwelował zasinienia i opuchliznę. Niebawem podzielę się obszerniejszą recenzją. Czy kupię ponownie: TAK
  2. Styx Naturcosmetics Rose Garden Lip Balm - niekończący się balsam do ust, który otrzymałam w ramach współpracy z firmą Aroma Derm. Bardzo go polubiłam- oparty na naturalnych olejach świetnie nawilżał usta i skórki przy paznokciach. NIE WIEM jednak, czy jeszcze kiedyś go kupię - jest tyle innych balsamów, które chciałabym wypróbować. Recenzja: TUTAJ
  3. Biochemia Urody Hydrolat oczarowy - stosowałam go jako tonik i jako rozpuszczalnik do maseczek w formie suchej. Nie rozprawił się z moim trądzikiem, ale tego nie oczekiwałam, bo wiem, że mój trądzik nie ma związku z pielęgnacją. Ale polubiłam ten hydrolat- był delikatny, nie wysuszał, nie zapychał, ogólnie poprawiał wygląd skóry. Czy kupię ponownie: TAK

Ufffff, troszkę tego jest. Mam nadzieję, że się nie zanudziliście.
Jestem ciekawa, które z tych kosmetyków znacie?

Pozdrawiam i życzę Wam miłej niedzieli!
Zachęcam też do dalszego zgłaszania się do Urodzinowego Rozdania- wystarczy kliknąć w banner, by poznać szczegóły:





Podone posty:

48 komentarzy:

  1. też lubię odzywkę Choisee, ale z tego samego powodu więcej już jje nie kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwumiesięczne, ale i tak spore :)
    Nie odchodź od publikowania zużyć, mnie interesują!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hohoho trochę tego jest;D Lubię posty o zużyciach...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, prawdziwe mega denko. Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również lubię czytać posty o zużyciach :D
    Chyba teraz się szczególnie cieszysz z tych zużyć bo prawie same nietrafione kosmetyki ci się pokończyły :P
    Chyba wyczuwam niedługo jakiś post zakupowy? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. zmywacz do paznokci jest tragiczny ,paznokcie były w złym stanie (i wydaje mi się ,że właśnie po zmywaniu)..

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chętnie kupiłabym tą płukankę octową z malin YR, ale jak ostatnio byłam w sklepie, niestety nie było ich. Dziwne, wydawało mi się, że to produkt, który jest zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo tego ;)nie rezygnuj z tych postów ;) Używam teraz ten podkład z under twenty ale dalej poszukuje czegoś co zapewniło by mi mocne krycie :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Spore zużycia ;) też bardzo cenię sobie płukankę octową YR ale przy obecnej pielęgnacji jest zbędna, jednak nie wykluczam że zagości ponownie w mojej łazience:)a i peeling mnie zaciekawił(abacosun) :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też lubię oglądać denka a cała akcja sprowokowała mnie do założenia bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne denko :) może jak ktoś mnie pyknie w głowę to sama pomyślę nad tym samym :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Też bardzo chętnie bym czyścik z Lusha wypróbowała:/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam hydrolat ale lawendowy, na płukankę malinową i szampon babydream od dawna mam ochotę, a Lusha szkoda że nie ma w Polsce:(

    OdpowiedzUsuń
  14. też mam jedną z odzywek Choisee i jestem zaskoczona jak jest dobra, pomijając jej okropny zapach kostki toaletowej (wersja Imbir i Limonka) ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Spore denko ;)) ja też polubiłam ten podkład z Under 20 :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Tez po Healthy Mix strasznie się świecie (mam tłustą cerę), a co najbardziej mnie irytuje to to że ten podkład brudzi wszystko! Wystarczy delikatnie dotknąć i już coś jest brudne ;/ Zostało mi 3/4 podkładu i nie wiem co nim zrobić ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie rezygnuj z tych postów.
    Ja bardzo lubię je czytać.

    OdpowiedzUsuń
  18. też ubolewam nad tym, że nie mamy w PL Lusha. mam nadzieję, że w tym roku wreszcie uda się go otworzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Duże denko. ;) Ja w tym miesiącu mam już 6 produktów do denka i co będzie pod koniec miesiąca? Boję się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szampon Rene Furterer widziałam wczoraj w Douglasie w niskiej cenie :) Miałam go kupić, ale widzę że dobrze zrobiłam odkładając go na półkę ;) Za to suchy szampon tej marki bardzo lubię, ale porównania do Batiste jeszcze nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrze, że jednak nie zrezygnowałaś z denek - zgadzam się z Twoją siostrą. Ja lubię denka i często na nich wypatrzę coś, co ominęłam wcześniej na danym blogu :) I są motywujące!

    OdpowiedzUsuń
  22. Na Rene Furterer mam chętkę, bardzo kuszą mnie ich produkty :)
    Miłej niedzieli ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. oooj sporo tego:) pułkankę octową bym chętnie przygarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  24. niezłe dno ;d
    ja mimo wszystko wciąż się waham nad kupnem tej odżywki Choisee...

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam dużą ochotę na tą płukankę owocową :)

    OdpowiedzUsuń
  26. płukana octowa jest niezastąpiona w mojej pielęgnacji włosów, też wykończyłam tą z YR teraz jednak kupię marion na próbę :O

    OdpowiedzUsuń
  27. mam ochotę na ten hydrolat oczarowy, może choć trochę mi pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czekam na recenzję tego kremu pod oczy, skoro niweluje cienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dotrwałam :) i na końcu znalazłam coś co mnie iterere najbardziej - krem pod oczy Oriflame :) czekam na tą rozbudowaną bardziej recenzję z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  30. Jakie denko! Ogromne ;) Muszę przyznać że kilka rzeczy wpadło mi w oko ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. bardzo lubię podkład HM :) i uwielbiam hydrolat oczarowy :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale DNO! Gratuluję :) Też czekam na recenzję kremu pod oczy, gdyż problem niestety mnie również dotyczy...

    OdpowiedzUsuń
  33. zadnej z tych rzeczy nie znam ;D:))

    OdpowiedzUsuń
  34. Chyba w końcu muszę zakupic jakiś hydrolat :P
    Interesujące denko :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mmmmm Fennel <3 Ja jestem zakochana w tym zapachu. Wykończyłam go błyskawicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. No, no gratuluję takich dużych zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  37. no Kochana, poszalałaś :) dno iście przełomowe..
    ja mam jednego Buchka zamrozonego, dlatego nie ubolewam tak bardzo nad obecnym, który niedługo się skończy :D hihi

    OdpowiedzUsuń
  38. Wow,ogromna ilość zużyć. Zachęciłaś mnie do maski algowej,muszę w nią zainwestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. aa widzisz sisotrzyczka Ci dobrze doradziła...ale powiem że jesteś debeściak zużyłaś taki pojemnik maski algowej w 2 miechy. a widzę że tutaj dyskwalifikacja zmywacza bebeauty może trafiła Ci się jakaś wadliwa sztuka...u mnie działa bez zarzutu-używam wersję z lanoliną i u mnie jest nawet ok.nie za uwarzyłam aby mocno przesuszał płytkę

    OdpowiedzUsuń
  40. ale tego dużo, postarałaś się:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Znam tylko Under 20 i u mnie sprawdził się w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  42. Denko jak się patrzy :-)! U mnie ostatnio nareszcie coś ruszyło!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...